Jana Kochanowskiego Dzieła polskie (1919)/Psałterz Dawidów/Psalm IX

<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Psałterz Dawidów
Podtytuł Psalm IX
Pochodzenie Jana Kochanowskiego Dzieła polskie: wydanie kompletne, opracowane przez Jana Lorentowicza
Wydawca Tow. Akc. S. Orgelbranda S-ów
Data wyd. [1919]
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Jan Kochanowski
Indeks stron
PSALM IX.

Confitebor Tibi Domine in toto corde.

Ciebie będę, Boże prawy,
Całym sercem wyznawał,
Twoje wszystki dziwne sprawy
Będę światu podawał.

Będę wesół w Twej obronie,
Będę wszechnaświętszemu
Przy łagodnej śpiewał stronie
Imięniowi Twojemu.


Nieprzyjaciel mój strwożony
Podał tył nieuczciwy,
I padł strachem ogarniony,
Widząc Twój wzrok straszliwy.

Ty litujesz krzywdy mojej,
Tyś kwoli niewinności
Zasiadł na stolicy Swojej,
Sędzia sprawiedliwości!

Przepadli ziemię[1] przeklęci
Na Twe słowa fukliwe,
Wytarłeś z ludzkiej pamięci
Ich imiona chłubliwe[2].

Zły człowiecze, spustoszyłeś
Pola nieprzerodzone,[3]
Zwojowałeś, wywróciłeś
Miasta pięknie sadzone.[4]

Ich pamięć pospołu z nimi
Na wieki zaginęła,
Ale Pańska moc wiecznymi
Czasy będzie słynęła.

On stolicę Swą narządził,
On ludzkie nieprawości
I wszystek świat będzie sądził
Podług sprawiedliwości.


On jest ucieczka ubogich,
On dodaje ratunku
Połoźonym w krzywdach srogich,
I w żałosnym frasunku.

Wszyscy, którzy Go poznali,
Jemu niechaj ufają;
Nigdy się nie oszukali,
Którzy w Nim ufność mają.

Mieszkającemu śpiewajcie
Na wysokim Syonie;
Jego moc opowiadajcie
Narodom w każdej stronie.

Pomścił się Pan sprawiedliwy
Krwie niewinnej rozlania,
Usłyszał płacz żałobliwy
I ubogich wołania.

Użyj nademną litości,
Boże nieogarniony!
Patrz, w jakiej niebezpieczności
Jestem dziś położony.

Chciej mię z rąk srogich wybawić
Śmierci nieubłaganej,
Abych Twe sprawy mógł sławić
W cerkwi Twojej wybranej.

Jam smutny tak lamentował,
A Tyś usłyszał w niebie;
Teraz się będę radował,
Mając obrońcę z Ciebie.


W tym się dole potopili,
Który sami kopali;
W tem się sidle połowili,
Które sami stawiali.

Niedarmo Bóg sprawiedliwy
Po wszystki wieki słynie;
Uplótł się człowiek zdradliwy
W swoich rąk własnych czynie.

Upad[5] wisi na grzesznymi,
Upad nieuchroniony,
Nad narody przeklętemi,
Kędy Bóg zapomniony.

Nie na wieki Pan przebaczy[6]
Upadłego człowieka,
Ich nadzieja (tak Pan raczy)
Ważna będzie do wieka.[7]

Powstań, wieczny nasz Obrońca,
Nie daj się zmocnić złemu;
Twój sąd niech będzie do końca
Światu jawny wszystkiemu.

Ogarni strachem pogany,
Niech się ludźmi być znają;
Którzy dziś mogą być pany,
Jutro z chudym zrównają.






  1. zapadli się w ziemię.
  2. chlubne, chełpliwe.
  3. bardzo urodzajne.
  4. stawiane.
  5. upadek, klęska.
  6. zapomni.
  7. wiecznie.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Kochanowski.