[161]PSALM LXXXV.
Benedixisti Domine terram Tuam.
Owa czas, Panie, przyszedł pożądany,
Pocieszyłeś kraj swój upodobany:
Pomogłeś z oków potomkowi cnemu
Jakobowemu.
[162]
Odpuściłeś nam nasze wszeteczności,
Pokryłeś swojem miłosierdziem złości,
Puściłeś gniew i zapalczywość onę
Swoję na stronę.
Obróćże serca nasze już ku sobie,
A gniew Twój dawny niechaj zgaśnie w Tobie,
Gniew, któregoś Ty nie zwykł nieść do wieku,
Przeciw człowieku.
Ty nas ożywić masz nędzą zmorzone,
Ty uweselić w smutku położone;
Okaż swą litość, niechaj łaskę znamy,
Której czekamy.
Słucham ja, czem mię mój Pan odprawuje:
Pokój nad ludem swoim obiecuje,
A ci przestaną głupich (trzymam o ich
statku) spraw swoich.
Wątpić nie trzeba, tylko na ustawy
Pańskie pomnimy, będzie On łaskawy
I wskrzesi znowu onę Jakobową
Sławę domową.
Oto wziąwszy się za ręce społecznie,
Prawda i miłość po polach bezpiecznie
Chodzą; wrócił się wstyd, wróciły cnoty
I pokój złoty.
Pan ziemi raczy błogosławić, a ta
Przyniesie żyzne i obfite lata,
A sprawiedliwość, gdzie on stąpi, wszędzie
Przy boku będzie.