[56]PSALM XXVIII.
Ad te Domine clamabo, Deus meus ne sileas.
Krółu niebieski, zdrowie dusze mojej!
Do Ciebie wołam, a Ty twarzy swojej
Nie kryj przede mną, albo mię już z temi
Licz, co są w ziemi!
Słysz prośby moje, które w każdej dobie
Posyła człowiek żałosny ku Tobie,
Z płaczem podnosząc ręce ku jasnemu
Domowi Twemu.
Nie kładź mię w poczet z ludźmi nieprawymi,
Nie zatracaj mię pospołu z grzesznymi,
Którzy językiem chęć[1] opowiadają,
Sercem zdradzają.
Zapłać im wedla ich uczynków, Panie!
Uczyń nagrodę, która za ich stanie;
Niech łaskę, jaką zasłużyli sobie,
Znają po Tobie.
Nie chcą rozumieć Pańskiej rady Twojej,
Że mię podwyższasz Ty sam z łaski Swojej:
[57]
Przeto je zniszczysz, a za Twoją raną
Już nie powstaną.
Panu bądź chwała, u którego były
Ważne me prośby; to tarcz, to me siły;
Ktemu się zawżdy moje serce kłoni,
A On mię broni.
Stąd duszy mojej wesela dostawa,
Stąd lutnia moja Panu chwałę dawa.
Pan lud swój chowa, Pan jest nieprzebitem
Królowi szczytem.
Miej na swej pieczy, Ojcze miłosierny,
Dziedzictwo swoje i wszytek lud wierny;
Żyw je w dostatku i w wadze u świata
Na wieczne lata.