[355]
JAWOR HEBANU DROŻSZY.
Kosztowne drzewo, wdzięczny jaworze,
Ty chocieś w głuchym się rodził borze,
Przecie natura tem cię uczciła,
Żeć dała głosu pięknego siła.
Przy twojem pieniu będziem weseli,
Puścić cię aż dzień nie będziem chcieli.
Tyś u nas w łasce, tyś u nas w cenie,
Twój koncert młodszych w taniec wyżenie,
Do niestawianej starszych przywiedzie;
Tyś dobrej myśli kunszt przy obiedzie.
Gdy hebanowy smyczek twe strony
Pogłaszcze, dajesz tak dziwne tony:
[356]
Zaraz się porwą w zawody młodzi,
Którym rumiana Venus rej wodzi,
Gdzie skocznym taktem wraz poskakują,
I alternatą panny częstują.
Tam wolno palce ścisnąć i dłoni
Wolno podrapać, której nie broni;
Może uszczypnąć, może nieznacznie,
Pieszczoną rękę całować smacznie.
A cóż ma heban nad cię jaworze?
Ty masz głos w cenie a on w pozorze.
On swym widokiem ucieszy oczy,
Po tobie wesół człek, gdy wyskoczy.