Jezuici w Polsce (1908)/Rozdział 80
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Jezuici w Polsce |
Wydawca | W. L. Anczyc i Sp. |
Data wyd. | 1908 |
Druk | W. L. Anczyc i Sp. |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Wojewoda poznański Hieronim Gostomski »z dyssydenta gorliwy o wiarę katolik-zelant«, otrzymawszy od króla starostwo sandomirskie 1598 r., postanowił w stolicy jego i województwa osadzić Jezuitów, których poznał bliżej w Poznaniu, syna im Jana powierzył na wychowanie, i przez nich do wiary ojców powrócił. Głównie miał na oku szkoły, których oprócz parafialnych i kolonii akademickiej w Korczynie, w województwie nie było.
Już 1602 r. dwóch Jezuitów pracowało przy farze sandomirskiej, podejmowani serdecznie przez wielbiciela i obrońcę zakonu, proboszcza Kaspra Cichockiego. Ten wyjednał 1603 r. u króla i papieża Innocentego IX, że kościół parafialny św. Piotra, z plebanią, szkołą, wikarówką, wsią plebańską Kamień, oraz z prawem kolatorskiem, oddany został Jezuitom; każdorazowy rektor był kolatorem i proboszczem, zarządzał zaś parafią przez świeckiego księdza komendarza (vicarius perpetuus). Biskup krakowski Tylicki, nadał im jeszcze z temi samemi prawami, probostwo we wsi Samborzec. Gostomski z swej strony uposażył ich dobrami Czermin, zobowiązał się wymurować kolegium, w czem mu syn Jan, starosta wałecki, Jezuita senatorskiego rodu Jan Wilkanowski, opat Hieronim Ossoliński, dopomogli. W r. 1605 otwarto rezydencyę, zamienioną na kolegium; O. Konariusz superior, był duszą całej fundacyi, O. Radzimiński jego następcą i pierwszym rektorem.
Szkoły gramatykalne otwarto 1613 r., humaniora 1615 r., retorykę z osobnym kursem dla kleryków jezuickich 1616 r., krótszy kurs filozofii i teologii dla kleryków dyecezyi krakowskiej 1635 r., wreszcie 1703—4 r. erygowano z hojności niewymienionego w kronikach dobrodzieja, katedry wyższej filozofii i teologii i prawa kanonicznego. Szkołom przybył 1623 r. convictus Bobolianus, z fundacyi (15.000 złp.) podczaszego sandomirskiego Jakóba Boboli, którą powiększył 1678 r. biskup kijowski, potem Jezuita, Tomasz Ujejski legatem 18.000 złp. Konwiktorowie z tego legatu zwali się Ujejsciani. Wnet stanął nowy zakład, seminaryum na 12 kleryków, z legatu (20.000 złp.) kanonika i komendarza sandomirskiego ks. Mikołaja Leopoldowicza, powiększone 1679 r. dotacyą (12.000 złp.) biskupa krakowskiego Jędrzeja Trzebickiego. Bursę dla ubogich uczniów uposażył lepiej 1718 r. kanonik krakowski Łuczkiewicz, legatem 12.000 złp. Ogólna suma funduszowa dla uboższych uczniów wynosiła 80.000 złp., która po kasacie 1773 r. zniknęła w rękach komisyi rozdawniczej. Znaczny księgozbiór i gabinet fizykalno-matematyczny, służyły 12 profesorom i 500 uczniom. Słusznie więc szkoły sandomirskie z ich zakładami naukowymi nazywano Academia Gostomiana.
Równocześnie rosły gmachy i uposażenie kolegium, które posiadało drukarnię i aptekę, 16 wsi i folwarków. Ucierpiały one bardzo w niespokojnych czasach rzpltej, a najwięcej w latach 1764—1770 r.; zamiast dochodów, kolegium żywić nieraz musiało odartych z mienia, zgłodniałych poddanych. Podczas pożaru zamku, wznieconego przez Szwedów 1656 r., zgorzał kościół św. Piotra, odbudowany dopiero i konsekrowany 1677 r.
Z komendarzami kościoła tego, przychodziło do sporów i procesów w Krakowie i Rzymie, bo przywłaszczali sobie tytuł i prawa proboszczów. Więc wizytator Gert wyjednał u biskupa krakowskiego Łubieńskiego, że parafię św. Piotra przeniesiono 1718 r. do kolegiaty Panny Maryi, kościół zaś św. Piotra z wsią Kamień pozostał własnością kolegium, za wypłatą jednak 15.000 złp. dla kapituły kolegiackiej. Wtenczas dopiero rektor Kowalski zabrał się do gruntownego odnowienia i ozdoby świątyni, głównie z ofiar dwóch Jezuitów, Franciszka Łosia 23.000 złp., Ignacego Moszyńskiego 10.000 złp.
W kolegium, które należało do prowincyi polskiej, mieszkało stale 25—30 osób, z tych dwóch misyonarzy ludowych na województwo sandomirskie z zapisu 1754 r. marszałkowej litewskiej z Lubomirskich Sanguszkowej.
Po ogłoszeniu Klemensowego brewe w listopadzie 1173 roku, kościół św. Piotra odarty z sreber i droższych aparatów, przeznaczony na kaplicę szkolną, spłonął w pożarze 1813 r., rozebrano go 1823 r. W gmachu pojezuickim, zniszczonym przez pożar 1774 roku, odnowionym w części, umieszczono szkolę pod wydziałową, której oddano drukarnię, bibliotekę znacznie uszkodzoną i gabinet. Aptekę wydzierżawiono.