Kalisten i Bajazet
<<< Dane tekstu >>> | ||
Autor | ||
Tytuł | Kalisten i Bajazet | |
Pochodzenie | Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym | |
Wydawca | U Barbezata | |
Data wyd. | 1830 | |
Miejsce wyd. | Paryż | |
Źródło | Skany na Commons | |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI | |
| ||
Indeks stron |
Kalisten. Ktoby się tego mógł spodziewać, iżby między, nami było podobieństwo?
Bajazet. Dwie rzeczy przeciwne zgodziły bakałarza z wojownikiem.
Kalisten. Poznawać się dajesz po twojej grzeczności.
Bajazet. Tak jak ty po zuchwalstwie.
Kalisten. Niech i tak będzie, jednakże to prawda, com powiedział.
Bajazet. W czemżeśmy do siebie podobni?
Kalisten. Oto w tem, żeśmy obadwa siedzieli w klatce.
Bajazet. Masz szczęście, że cię tu mój pałasz dosiądź nie może, inaczejbym cię zuchwalcze rozpłatał.
Kalisten. Alboś nie siedział w klatce u Tamerlana?
Bajazet. A tobie co do tego?
Kalisten. Oto do tego, żeśmy stąd do siebie podobni, bom i ja w klatce siedział.
Bajazet. Pewnie za zuchwałość.
Kalisten. I ty nie za pokorę. Jam za to siedział, żem prawdę mówił, i nie chciałem na wzór Persów bić czołem Alexandrowi.
Bajazet. Dobrze uczynił, że cię tak osadził : nauczyłbym i ja ciebie, jakto monarchów szanować należy.
Kalisten. Bo też miałeś dobrego nauczyciela w Tamerlanie.
Bajazet. Los szczęśliwy dał mu zwycięztwo, a mnie przeciwnym zwrotem i tron i wolność odebrał.
Kalisten. Zwyczajna zwyciężonych na los skarga, gdy częstokroć sami nieszczęścia swojego bywają przyczyną.
Bajazet. Jeżeliś tak był gadatliwym i zjadłym za życia, zamiast tego, że ci nos i uszy oberżnięto, lepiej było na kłódkę usta zamknąć.
Kalisten. Znać, iż nie wiesz, co to jest filozof.
Bajazet. Cóżto za zwierze?
Kalisten. Względem nich inni są zwierzętami, a oni tylko sami godną postać człowieka noszą; z pozoru i przyrodzenia takimi są jak drudzy, z dowcipu, nauki i wzniosłości umysłu, przewyższają i przewyższać będą wszystkich.
Bajazet. To i Tamerlan musiał być filozofem, kiedy mnie zwyciężając przewyższył wszystkich współczesnych.
Kalisten. Nie na sile i zwycięztwach postronnych zasadza się mądrości wzniesienie i wspaniałość : filozof z sobą walczy i siebie zwycięża.
Bajazet. Takie mi rzeczy prawisz, iż domyślam się, dla czegoś w klatce siedział. Moja rada wróć się do niej, póki cię znowu nie wsadzą.
Kalisten. Wsadzić teraz nikt nie może, i klatki tu nie masz. A zatem i ty bądź bezpieczen. Jam siedział w niej za życia, i chlubię się z tego, żem w niej siedział.
Bajazet. Znać, iż wy filozofowie przywykliście do chluby, kiedy się nawet i z klatki chlubicie. Wróć się do swojej, a mojej daj pokój.
Kalisten. Masz przyczynę nie cierpieć wspomnienia o twojej : ale ja, gdy w niej dla cnoty osadzony zostałem, przenoszę ją nad tron Tamerlana.
Bajazet. Nie śpieszysz się jednak do niej, choć cię zapraszam.
Kalisten. Jużem ci powiedział, że jej tu nie masz; powiedz mi jednak proszę, coś czuł, coś myślał, gdyś w twojej siedział?
Bajazet. Czułem, co monarcha i wojownik w takim stanie czuć może. Mniemałem, iż nie było większego udręczenia, nad to, któregom doznawał : teraz wiem, iż mi jeszcze jednego naówczas nie dostawało.
Kalisten. Jakiego?
Bajazet. Słuchać twoich bajek. Bądź zdrów, a gdy ci chełpliwa wielomówność własne twoje uszy odjęła, naucz się cudze oszczędzać.