Kamienica w Długim Rynku/XXI
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Kamienica w Długim Rynku |
Wydawca | Michał Glücksberg |
Data wyd. | 1868 |
Druk | J. Unger |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Młodziuchną Klarę poznał z dzieciństwa wychodzącą syn majętnego bardzo bankiera p. Daniela Wojdskiego Teofil, jeszcze gdy do szkół uczęszczał. Oboje byli jakby stworzeni dla siebie... pokochali się całą siłą uczucia dziewiczego, czystego, napojonego poezyą... Dusze ich godziły się polotem, prostotą, upodobaniami, pojęciem a raczéj przeczuciem życia... Klara powiedziała mu wcześnie — nie pójdę za nikogo tylko za ciebie... Teofil przysiągł że wszystko poświęci dla niéj. Ale przysięgi miłosne!! cóż na nich budować można!! Miłostki z córką p. Jakuba doszły do czujnego ucha pana Daniela Wojdskiego i rozbiły się o jego rodzicielską troskliwość dla syna.
Wojdski jak jego nazwisko dowodziło, pochodził także z rodziny dawnéj przesiedlonéj z Prus zachodnich, ze wsi na bruk miejski. Wojdscy mieli posiadłości znaczne około Chełmna... Zubożawszy, jeden z nich wywędrował do Gdańska, został kupcem, syn począł mały handel piéniężny, wnuk miał już bank znaczny i majątek ogromny, ale Wojdski stał się panem Woydke, potém Wutke... naostatek Wudtke. Syn pana Daniela który miał dosyć wykształcenia, wychowany został starannie, ale po niemiecku. Jakby na przekór ojcowskiemu realizmowi, pokochał naukę i sztukę... naostatek i ideał w osobie panny Klary. Ojciec dopatrzywszy téj skłonności, przesadził go natychmiast do Berlina...