Kotka śmieciarka/XII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Kotka śmieciarka |
Pochodzenie | Zajmujące czytanki przyrodnicze Nr 5 |
Wydawca | Wydawnictwo M. Arcta |
Data wyd. | 1931 |
Druk | Drukarnia M. Arcta |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Maria Arct-Golczewska |
Ilustrator | Ernest Thompson Seton |
Tytuł orygin. | The Slum Cat |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
— „Wątroba, śledziona“ — odzywa się głos znany wszystkim kotom — i znowu obstąpiły gromady kotów wózek kulawego Piotra.
Były tam białe, czarne i żółte, i szare i bure, a pan Piotr musi dobrze obliczać i pamiętać o ich panach i paniach! Otoczony miauczącem towarzystwem wózek stanął przed nowym domem.
— Z drogi, hołota! — woła Piotr i kijem rozpędza natrętne zwierzęta, wołając czule na jakieś wybrane: „Miziu, Miziu, kici, kici“ — i zjawia się szara kotka w czarne cętki z białemi plamkami na uszach, nosku i ogonie, ogląda się trwożnie i zbliża się do wózka. Piotr rzuca jej największy kawałek wątroby, ona zmyka i chowa się w bezpieczny kącik poza murem wielkiego budynku. Powtarza to się codzień o jednej porze.
Mizia jest uszczęśliwiona. Nietylko że jej nie brak pożywienia, ale żyje zupełnie na swobodzie, może zaglądać na śmietnik, do wiader z pomyjami, może nawet łapać wróble, co udaje jej się coraz lepiej, tak że nietylko jednego ale dwa odrazu złapać potrafi, jeśli się z sobą tak poczubią, że nie dojrzą zbliżającej się ich nieprzyjaciółki.
Nie można jednak twierdzić, żeby Mizia złapała jeszcze kiedy szczura; gdy czasem czarny murzyn znajdzie gdzie nieżywego szczura, podkłada go Mizi, albo zostawia w sieni pod drzwiami pana gospodarza. Wtedy spotykają Mizię wielkie pochwały, a murzyn Sam cieszy się, że pan jego nie poznał się na tem, najwięcej jednak korzysta z tego Jej królewska mość Analostan.
— Powiadam panu, że w niej płynie królewska krew, toż to postrach dla szczurów!