[119]KRÓLEWNA KALINA.
Myśl z niemieckiego.
Starego króla Ćwieczka to córka
Kalina! — śliczna Kalina!
Wesoła tak jak wiewiórka,
Pusta rozkoszna ta trzpiotka
Od igły stroni,
Ucieka od kołowrotka,
I tylko zwierza w dąbrowie goni,
Lub rybki łowi w jeziora toni.
Ach, gdybym, gdybym strzelcem był w borze!
Gdybym rybakiem był na jeziorze!
Z twą bym uganiał drużyną
Dalej i dalej!
Kalino! — luba Kalino!
— Ciszej! Milcz serce! Nie szalej!....
I wstąpił w służbę królewskiej dziewy
Kaliny! — hożej Kaliny
Młodziutki paź czarnobrewy;
[120]
Chłopiec ten odtąd już będzie
Wiernie koło niej,
Jako król kazał trwać wszędzie.
Drużyć jej będzie w zwierza pogoni,
I rybki łowić w jeziora toni.....
Ach, żal mi Ciebie, paziu nieboże!
Tak blisko pięknej o każdej porze,
A jednak — biedny chłopczyno!
W służebnej dali!....
Kalino! — cudna Kalino!
— Ciszej! Milcz serce! Nie szalej!...
Aż raz zmęczona trudem pogoni
Kalina — hoża Kalina!
Z swym paziem w leśnej ustroni
Usiadła pod dębu cieniem,
A potem pusta
Kusząc go słodkiem spójrzeniem:
„Patrz — rzecze — jakie kraśne mam usta!
Cóż oczy spuszczasz, blady jak chusta?
Jeżeli w piersiach serce masz chrobre,
To skosztuj chłopcze, ust mych, czy dobre?“
„„Całus Twój słodszy niż wino!
Oddech Twój pali,
Kalino — Boska Kalino!““
— „Ciszej! Milcz serce! Nie szalej!...
[121]
Powraca z łowów królewska córa
Kalina — pusta Kalina!
Lecz skroń jej jasną ćmi chmura;
„Biada — tak rzecze — twej głowie
Chłopcze jedyny!
Jeśli się ojciec mój dowie,
Żeś słodką rozkosz pił z ust Kaliny;
Śmierć sroga będzie karą twej winy!“
„„Nie strasz mnie śmiercią, ni męką srogą,
Chętnie okupię nią rozkosz błogą,
Którąm ssał chwilę jedyną
Z ust twych korali,
Kalino — moja Kalino!““...
— „Ciszej! Milcz serce! Nie szalej!“