[90]KRASKA I SROKA.
Kędy gaik był bogaty
w gęste cienie, wonne kwiaty,
tam na drzewie kraska siadła;
przyleciała ptaków siła,
stara sroka wtym przypadła
i wnet ptaki rozpędziła.
Kraska została z bojaźni,
[91]
sroka zaczyna kazanie:
»Prawdę powiem dla przyjaźni,
nie przystoi w naszym stanie,
ażeby zaś młode panie
tak z gachami obcowały.
Świat się gorszyć musi cały.
Przeciw temu boskie prawa,
nawet ptasze. Dobra sława
zwykła się tym bardzo mazać.
Za co się ze mną pokazać
nie waży ptaszyna żadna?«
»Boś ty brzydka, a ja ładna!«
To wyrzekłszy, kraska pędzi,
a sroka tam jeszcze zrzędzi...
Za przykładem starej sroki,
co chcą sobie niechaj prawią,
to ich żywioł, nasze kwoki,
a młode się niechaj bawią.