[317]Książkowy świat.
Jest wielki świat,
Jest ludzi tłum,
Niemeldowanych w żadnym cyrkule…
Rodzą się oni… z poety dum
I czasem więcej, niż setki lat
W zadrukowanej żyją bibule…
Rozgłos ich pędzi i goni,
Więc bez paszportu wędrują oni
Przez ludzkie serca i dusze…
Ich nierealną radość i ból
Głęboko czuje książkowy mól,
Dzieląc uciechy ich, sny i katusze…
Nad jednych losem szlocha,
Z zawodów innych szydzi,
[318]
Tamtych tak żywo kocha,
A owych tak nienawidzi, —
Że niechaj nikt się nie trudzi
Uczucia te równać z temi,
Które dla zwykłych masz ludzi,
Zameldowanych na ziemi!
Boć czem-że żywi są ludzie,
Chwiejne pomniki, stawiane nudzie, —
Materyjał ów na szkielety?!…
Gdy w tamtych mocą talentu pieczęci
Byt nieśmiertelny wetchnęło Słowo, —
I chociaż umrą w jednej pamięci,
W drugiej powstają na nowo!