[315]Sława.
Oj, ze sławą trudna sprawa!
Ma kaprysy Pani Sława
I pochopną jest do psot!
Rzadko darzy łaską chętną,
Często bywa obojętną,
Częściej rzuca… szyderstw grot!
Młody wieszczu! do drukarni,
Na wystawę do księgarni,
Pragniesz nieść swych marzeń splot,
Swojej duszy ból głęboki,
Serca krew i nerwów soki,
I swojego czoła pot…
Serce bije ci radośnie,
Dusza jak na drożdżach rośnie,
Bo cudowny widzisz sen:
[316]
Setki Iksów i Ygreków
Będą czytać w ciągu wieków
Twoją odę lub twój tren!
Twojej lubej uśmiech słodki
I pochwała babci, ciotki,
Nie wystarczą więcej ci!
Że cię będzie Iksów tysiąc
Chętnie czytać, pragniesz przysiądz
Oto co się tobie śni!
A tymczasem będzie kwita,
Gdy cię krytyk X… przeczyta? —
(Nie… nie czyta nigdy on!) —
Gdy powącha tom twój szczerze
I posieka cię w kuryjerze, —
Oto będzie sławy plon!