Ku światłu: nad szarego pył koliska.
Nad powszedności czarną wzbici glebą.
Tam, gdzie dróg nowych szlak promienny błyska.
Uderzmy w lot i skrzydłem bijmy w niebo!
Dokoła ciemno. Ptak, co w mroku gości.
Ku niebu rwie obracając oczy.
Złe wróżby, zwiastun zguby, nam proroczy.
Wąż sycząc z pyłu, uczy nas mądrości,
Ćmy tłumią każdy światła płomyk blady,
Pies na brzask szczeka, wietrząc mrok zagłady.
Ku światłu! stańmy siłami nocy sporem
Wspólnemi siły i wspólnemi wzloty;
Ku światłu, starym Prometeja torem
Na nowo niebu wykraść płomień złoty!
Letargiem płazów świat w nizinach drzemie.
Wzrok zacieśniają szare widnokręgi,
Przytłacza piersi prawd zdawkowych brzemię
Ubyło skrzydeł wiary i potęgi;
Ogołocone z zasad i promieni
Powszednie głupstwo się światłością mieni.
Ku światłu! Szczęsny, kto szaleństwem młody,
Wyłamie ciasne przyzwyczajeń szranki
I lata karmić żrące duszy głody
W idei kraje, boskiej serc kochanki.
Dzisiejszy i wiat gnuśnieje oniemiały;
W grobowcach ciasnych mroku i przesądu
Śpią mumie pojęć i wiar, co przebrzmiały,
O świetle marzą, oczekując sądu...
Hej, bądźmy nad ich znikomością szarą:
Pojęciem, nowem, sądem, światłem, wiarą!
I śród wzlotnego serc i duchów związku
Ku nowym prawdom ł przez nową miłość,
Nowego wznieśmy gwiazdę obowiązku,
Zakreślmy światu nowych praw zawiłość.
Precz z zwątpieniami, co się wgryzły w serce,
Łamiąc bijących w niebo skrzydeł śmiałość;
Niech zginą kłamcy, podli i szyderce,
Co na anielską piwa ją duchów białość.
Hej, wznieśmy skrzydła śmiałe i szumiące,
Przed nami ziemia, morze, błękit, słońce...
Ku światłu! każdy wzlot jest prawem Bożem,
I Bożą takich jest latawców droga.
Ku światłu! wiarą w światło noc przemożem
I w przyszłość spojrzym z słonecznego proga.