Kuchnia koszerna/Tani ocet
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Kuchnia koszerna |
Wydawca | Księgarnia Jakóba Klepfisza |
Data wyd. | 1904 |
Druk | Drukarnia W. Thiella |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | H. S. K. |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Bierzemy beczułkę od wina, wódki lub octu i stawiamy ją w gorącem miejscu, w lecie—na podłogę, ponieważ słońce najbardziej ją ogrzewa. Następnie do połowy napełniamy beczułkę wodą i wrzucamy do niej wszelkie obierzyny, wogóle wszystko, co się zostaje w kuchni od jarzyn, nawet zepsute i zgniłe owoce. Beczułkę zakrywamy szczelnie denkiem. Od czasu do czasu kosztujemy płyn, czy nabrał już octowego kwasu i jeżeli płyn ma już moc dostateczną, wtedy odlewamy część jego i przecedziwszy przez obwiązany niezbyt denkiem płótnem lejek napełniamy nim flaszki. Następnie do beczki dolewamy taką ilość świeżej wody, jaką wzięliśmy octu i znów rozpoczynamy dosypywanie odpadków z jarzyn. Tym sposobem można przez całe lato przygotowywać sobie ocet i nawet zrobić dostateczny zapas na zimę. Flaszki muszą stać na słońcu przez 8 dni, dobrze zakorkowane. Ocet ten jest bardzo ostry i tak czystego smaku, jak fabryczny, nic zaś nie kosztuje.