Kuchnia polska/Destylowanie spirytusu do wódek
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Kuchnia polska |
Wydawca | Księgarnia Stefana Knasta |
Data wyd. | 1912 |
Druk | Drukarnia S. Buszczyńskiego |
Miejsce wyd. | Inowrocław |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Spirytus wzięty prosto z gorzelni trąci, choćby i dwa razy przepędzono go przez aparat, siwuchą i trzeba go najprzód oczyścić z cuchnących olejków, co się uskutecznia za pomocą węgli drzewnych, najlepiej lipowych lub olszowych. W tym celu trzeba go nalać na utłuczone zimne węgle, a gdy przynajmniej 12 dni postoi, zlać go z węgli, przecedzić przez sito i dopiero używać do wódek.
Chcąc przedestylować spirytus w krótszym czasie, trzeba postąpić w następujący sposób: Wziąć do 2 litrów spirytusu 7 łutów węgli, utłuc je drobno, wsypać w żelazny statek, lub nowy garnek, opatrzyć dobrem przykryciem, wstawić w duży ogień, aby naczynie całkiem się rozpaliło, bez palenia się węgli płomieniem. Skoro się węgle dobrze wytlą, trzeba je wystudzić w tem naczyniu, wsypać, choćby nawet trochę ognia w sobie miały, w spirytus i często mięszać. Po 48 godzinach przecedzić spirytus przez bibułę lub filtr pilśniowy, a jeżeli jest odpowiedni aparat, jeszcze raz go przecedzić, a wtenczas takiego spirytusu można używać do każdego likieru.