List (Ciesielczuk)
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | List |
Pochodzenie | Pies kosmosu |
Wydawca | Księgarnia F. Hoesicka |
Data wyd. | 1929 |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
Dobrze mi na wsi. W ciele drzew, jak we mnie, wiosna krąży.
Pewnie wytrysną z duszy znów dźwięki jak bujne liście.
Dzień coraz chętniej leni się, kiedy przez wieś mą dąży.
A jam się prosty stał — od dziś mknę prosto i strzeliście.
Tu wieczór mi piękniejszy jest od poetyckiej blachy,
A nocą często cały drżę, gdy niebem się zachwycę.
I słucham ćwierkań białych gwiazd z gniazd pod błękitnym dachem
I wznoszę złote ściany chat, chat nowych pod księżycem.
Śmieje się serce, srebrny żar wciąż za pazuchę chowam,
Płyną przeze mnie w rytmie chwil wielkie ogniste fale.
I gdyby tak spróbował ktoś, deklinujący „słowa“,
Zmierzyć się sercem z sercem mem — na popiółbym go spalił!
A kiedy się położę spać, sen jest jak kwiat czereśni...
I śpiewa, dzwoni w mojej krwi, gra górna kantylena!
Bo jak brzmi życie, tak brzmi pieśń — i niema innej pieśni,
Bo jak brzmi pieśń, tak życie brzmi — innego życia niema.