Listy do królowej Marysieńki/List z Dnia 12 VIII 1665


12 VIII [16651, entre Wieluń et Kalisz.

Posłaniec ten wczora miał był wyjechać, ale żeśmy się już pewnej dzisia spodziewali potrzeby, zatrzymałem go aż do wieczora; dla czego kontynuuję moje konfitury do ciebie, moje serce. A lubo się nieraz chcę na to sforsować, abym kilką linij według twej woli nawiedził zdrowie duszy mojej, a oznajmił o swoim, tedy to niepodobna na sobie przewieść; dla tego dłuższego zawsze potrzeba mi czasu, niżeli go Wć sobie imaginujesz.

Wczora oddano mi ciokolatę od Wci serca mego, a dziś nocujemy milę tylko od Bolesławca. Uważ Wć, jeśliś to ostrożnie uczyniła, ile napisawszy mi i zamierzywszy tak długi niewidzenia termin. — Chodzenie nasze to po Polszcze już nam tak zmierzło, żeśmy ledwo żywi, tak się to nam sprzykrzyło, ile mnie bez ciebie, moja duszo; teraz jużeśmy się mocno do niego zbliżać poczęli. Podobno z desperacji przyjdzie mu już dać potrzebę; ale i nam kończyć to prędko należy, bo ten miesiąc jak wynidzie, siła nam ubędzie wojska. Ja jakie Królowi JMci daję conseils, wiem, że się za nich nie powstydam i wszyscy na nich z łaski bożej przypadają.

Hamaleon że dobrze wspomina la Poudre, ta też to tylko nagroda, bo w efekcie żadnej nie uznał ani się uznać spodziewa. Nie masz, widzę, snadniejszego do oszukania na świecie człowieka nad Bukieta, choć się to za bardzo ostrożnego trzyma i tak wiele razy pisował, że la mefiance est la mere de la surete, a on naprzód na lep ulegnie i oszukać się naprzód da. Przyznawał to sam au jeu de paume, że żadnej nie uznała Beaulieu i z nim wdzięczności, ile w tym ostatnim terminie, a teraz zaś powabnymi słowy już się uwodzić daje i wszystkiemu wierzy.

Kraków minąć-eśmy musieli, a Wć nie przysłałaś mi de cette etoffe, o którąm pisał, i tak jako hultaj obdarty chodzić muszę. Od Kalisza, rozumiemy, że ten człowiek powrócić musi albo ku Prusom, albo nazad mimo Warszawę; jeśli ku Prusom, dam znać, żebyś mi, moja panno, do Torunia zajechała drogę, jeśli sobie tego, moja duszo, życzyć będziesz i jeśli się warszawską zechce opuścić kompanię. Przedtem się, widzę, napierano jechać i na Ukrainę, i do Krymu, a teraz o zajechaniu tu drogi w Polszcze jeszczem żadnej nie słyszał propozycji. Chcemy, widzę, odmianę w kogo wmówić i z siebie sądzić tego, który to wszystkiemu pokazał światu, że się w nim nigdy żadna nie znajdowała odmiana i pewnie się nie znajdzie do skonu samego.

Gdybyś wiedzieć, moje serce, albo imaginować mogła, co się ze. mną dzieje, i jako myślę o tobie, i że jednej nie opuszczam minuty, musiałabyś się sto razy we mnie kochać bardziej: bo gdyby tak choć trzecią część czasu darować P. Bogu, nie było [by] świętszego nade mnie człowieka. Wierz temu tak, moja duszo, jako ewangelii i jako największej przysiędze, i żebym pewnie, po wczorajszym się usprawiedliwieniu Częstochową, nadaremno na świadectwo Bożego nie brał imienia, który mię niech skaże tego momentu, jeśli inaczej piszę i myślę. Niechże mi się tedy wzajemnie nagradza od ciebie, moja najśliczniejsza dobrodziejko! Cudowna rzecz to, moja panno, że mi się to ni o czym myśleć nie chce, jeno o tobie, i gdybyś ty tu była, moje serce, wszystkie by tu lepiej mogły pójść rzeczy, boby mi się na wieki obóz nie uprzykrzył, a ta włóczęga za największe byłaby u mnie delicje; ale bez ciebie, moja duszo, nie tylko zażyć czego, ale i żyć się przykrzy. Więcej o tym już i pisać z żalu nie mogę, bom jest najnieszczęśliwszym człowiekiem na świecie, nie zażywając tego, co mi Bóg tak cudownym dał sposobem, a wiek, dni, godziny mijają, które najdroższymi u mnie nie są nagrodzone skarbami. Adieu, królewno serca mego. Całuję nóżeczki, rączeczki i muszeczkę milion razy, bez której kawaler bardzo nos zwiesił. Z muszką co się dzieje, wzajemnie oznajmić.

A M. l'Ambassadeur mój niski pokłon. Jutro napiszę, dziękując za wszystkie łaski. A Mlle Beaulieu, a Mme łowczyna kłaniam nisko. Notre papa jeśli się jeszcze gniewa, oznajmij mi Wć moje serce.