Listy o Ogrodach/List VIII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Listy o Ogrodach |
Pochodzenie | Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym |
Wydawca | U Barbezata |
Data wyd. | 1830 |
Miejsce wyd. | Paryż |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI |
Indeks stron |
Pierwsi Sarmaci bitni, a głodni,
Ojcowie nasi nie byli modni.
Tułacze zrazu i bez siedliska,
Tem się żywili, co mieli zbliska.
A gdy im zdatnej strawy nie stało,
Tak się tułali, jak się tułało.
Nie myśleli oni o zbytkach, a zwłaszcza mieszkalnych i ogrodowych, które pospolicie po innych następują. Tak jak każdego narodu, i nasze pierwiastki bajeczne. Lech, o którym powiadają, iż w Gnieźnie, orła na gnieździe, a co większa białego znalazł; chyba to dziwo na sośnie ujrzał : a tego rodzaju drzewa, w tamtejszych okolicach pospolitego, w ogrodach nie umieszczają. Kruszwicki zamek, gdzie Popiele mieszkali, był na wyspie dość szczupłej, miejsca więc na ogród nie było, a choćby tam mógł być zasadzonym :
Rodzaj myszy tam mnogi, zjadły nieskończenie,
Byłby wygryzł drzew, jarzyn i kwiatów korzenie :
A z niemi do tucznego gdy jadła przywyka,
Zjadłszy pana, tym łatwiej zjadłby ogrodnika.
Choć więc może który z następców Piasta na ogród się zdobył, żadnej o tem wzmianki w dziejach naszych nie znajdujemy, aż do czasów Kazimierza wielkiego, tojest do roku 1333, w którym ten znakomity monarcha panować zaczął. Że jednak i przed nim ogrody już w Polszcze być musiały, mianowicie owocowe i jarzynne, stąd wnieść można, iż od roku 1000 Bolesław Chrobry, a dalej następcy jego ustanowiwszy po przyjęciu Wiary, kościoły, naprzód katedralne i parafie, mnichów do Polski wprowadzać zaczęli. Ci zwyczajem swoim, mimo nadania im uczynione, do ręcznej pracy przywykli, ziemię i puszcze odłogiem leżące zdatnemi ku rolnictwu uczyniwszy, nie zapomnieli o sadach i ogrodach, zwłaszcza ci, którzy z Włoskich krajów przyszli, i tam używali owoców i jarzyn rozmaitych, do których byli przywykli, nie tylko z dawnego używania, ale i z powinności w czasie postów kościelnych, i własnych każdego zakonu.
Pierwsza w szczególności wzmianka ogrodu i zwierzyńca w Bielskim pod Kazimierzem : ten według jego powieści, pod zamkiem Krakowskim zbudował zwierzyniec, co oznacza, iż zasadzony wprzód, murem obwiodł, i w nim mieszkania dla wygody i rozrywki swojej założył.
Łobzów, o pół mili od Krakowa, pałac i ogród, równie był Kazimierza wielkiego dziełem; tam on częstokroć przemieszkiwał, i jak wieść niesie, Esterę pochować w ogrodzie pod wzniosłą mogiłą kazał. Pozostałe ruiny oznaczają, iż dawnych gmachów śladu nie zostało; architektura gustowna okazuje stopień doskonałości, do jakiego była przyszła przy końcu piętnastego wieku: herby Sforziów rodowite Bony królowej, na odrzwiach i oknach ryte, są dowodami, iż za czasów Zygmunta Igo gmachy stawiane były, albo przynajmniej odnowione. Okazują się także gdzieniegdzie herby Batorych, co oznacza, iż go Stefan król przyczynił, albo w niektórych częściach wydoskonalił.
Kraj nasz wewnętrzną xiążąt własnych między sobą niezgodą, najściami Litwy, Tatarów, Pomorczyków, Rusi, Krzyżaków, wielokrotnie niszczony, nie miał zdatnej pory do ogrodnictwa. Celniejsi obywatele stawiali zamki dość obszerne i okazałe, ale na wzór twierdz urządzone były, ażeby się w przygodzie schronić przed nieprzyjacielem i dawać mu odpór; obierali więc stawiający zamki, miejsca górzyste, jak jeszcze niektóre trwają; niektóre zaś podupadłe około Krakowa, w Wiśniczu, Tenczynie, Pińczowie, Melsztynie, Pieskowej skale; od granic Wołoskich i Tureckich, w Buczaczu, Podhajcach, Jazłowcu. Mało one miejsca zabierały, na wierzchołkach, po większej części gór skalistych : nie było więc sposobności i dla gruntu i dla szczupłości, zakładać około nich ogrody. Gdy jednak po zawojowaniu Rusi, złączeniu się z Litwą i pokonaniu Krzyżaków, zmniejszały niebezpieczeństwa; naówczas zaczęły w płaszczyznach ukazywać się kształtne domy, a w blizkości zamków obronnych ogrody, co się wydaje najlepiej w historyi Karola Gustawa przez Samuela Puffendorfa pisanej. Znajdują się albowiem tam wyobrażone ryte na blasze zamki : w Łowiczu, Pińczowie, Iłży, Wiśniczu i Iwaniskach. W Łowickim, za rzeką Bzurą, wyobrażony ogród Prymasów, w Wiśniczu na spadku góry, zwierzyniec, dalej zaś przy mieście z osobnym mieszkalnym domem ogród w kwadraty, drzew ulicami przedzielany. Największy zaś z ogrodów przyległy zamkowi w Iwaniskach, albo Krzysztoporze : ten zbudował Krzysztof Ossoliński wojewoda Sandomirski, i ledwo w ułomkach resztę wspaniałości swojej okazuje.
Jazdów, albo jak pospolicie nazywanym bywa, Ujazdów, że był własnością królów i niekiedy mieszkaniem, oznacza dzieło Jana Kochanowskiego teatralne : « Wyprawa posłów Greckich; » tamże na teatrze w obecności króla Stefana wyprawione. Miejsce to potem w rozmaitem było dzierżeniu. Stanisław Lubomirski, marszałek wielki koronny, odnowił go i przyozdobił : Stanisław August król do tej pory, w której przychodnie zadziwia, przywiódł.
Za panowania Zygmunta IIIgo gmachy wspaniałe i gustowne wznosić się poczęły. Warszawę, gdzie często mieszkał, przyozdobił: Pałac z ogrodem na przedmieściu założył, który syn jego Władysław IV. rozszerzył. Kazimierz następca Władysława, pałac z pięknym widokiem nad Wisłą wystawił, i ogród obszerny zasadził. Te wszystkie, a mianowicie Adama Kazanowskiego, marszałka nadwornego koronnego, wierszem niezgrabnym wprawdzie, ale wyszczególniającym rzecz każdą, dokładnie opisał Jarzewicz.
Gust Jana III. w ogrodach oznaczają pozostałe w Żółkwi, Jaworowie, Krechowie i wielu miejscach przyległych, najcelniejszy w Wilanowie, gdzie życia dokonał. Gmach ten z nazwiska swojego oznacza, iż na wzór Włoskich zbudowany : dotąd między najozdobniejszemi się liczy.
Ogrodów kunsztownych wprowadzenie Bonie Sforcyi, małżonce Zygmunta Igo przypisać należy. Ta z kraju swojego i wiadomość i gust kunsztów przyniosła; jakoż następnie ogrody ku ozdobie sporządzone, Włoskiemi nazwano : jarzyny najosobliwsze, po większej części dotąd pierwiastkowo Włoskie nazwiska, tak jak przyszły do nas z swojego kraju, noszą.