[139]II.
Ojczyzno moja, ziemio moja święta,
od gór podniebnych do morza przeźroczy,
jak ogród kwiatów przewonny, rozpięta!
Przymykam senne od łez dawnych oczy:
znowu mi płacze twoich puszcz muzyka,
znowu cię widzę, kraju mój uroczy!
Oto jest Ganges, modrych wód władyka!
Słońce, bóg świata, jasny obraz Brahmy,
na śnieżnych szczytach kładzie się i znika...
Prześwieca jeszcze przez lodów odłamy
i krwawo barwi Gangesowe łono,
rzucając złote srebrnej wodzie tamy.
Szczyty dalekich świątyń w mgłach już toną,
a skróś wpółsennej hindyjskiej krainy
wiewy przewonne gdzieś od morza wioną...
[140]
Oto wieczorne rozkoszne godziny!
Noc w swe objęcia świat miłośnie garnie
a sierp księżyca z za wód wschodzi siny...
Za wszystkie dzienne trudy i męczarnie
chwilę spoczynku teraz świat mieć będzie:
nad senną ziemią niebieskie latarnie
już rozbłyskają — cisza, błogość wszędzie...