Młot (1942)
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Młot |
Pochodzenie | W żalu najczystszym nakładem autora |
Data wyd. | 1942 |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
Młot.
Czuję Twój młot przejrzysty — Panie,
który mnie kruszy z nocy w noc
i wiem: gdy skruszy — zmartwychwstanie
niebieski klon.
Jesteś jak mistrz-rzemieślnik, który
wykuwa tam, gdzie widzi formy
i zetnie tam, gdzie głaz oporny,
a żywy wzniesie wgórę.
I widzę kościół wszechstworzenia:
gotycki łuk po łuku wznosisz
w powietrzu kując kształty przemian
i słup wielości.
Widzę dojrzale już i pełne
ptaki i drzewa syte dłuta,
a ja — czy jestem w nieśmiertelność
ból i pokuta?
A ja, czy zawsze niedojrzały,
abym ja — ognia pełen dzban
tak pod Twym młotem stał się trwały
jak zasklepienie niebem ran?
I pada młot Twój ostateczny,
aż ciało stanie ziemi — puch,
a ja — czym taki posąg — duch,
że mi przez ból — być posąg wieczny?
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Krzysztof Kamil Baczyński.