Majtek (Mickiewicz, 1899)

(W imionniku Ludwiki z Pągowskich Kostrowickiej).




I.

»Słuchaj, o! majtku, nieszczęsny zbiegu,
Jakżeś nas prędko porzucił!
Od ojczystego odbijasz brzegu,
Ażebyś więcej nie wrócił!

»Przecież wkopana w ziemię źrenica
Ku nam strzeliła wesoło;
Uśmiech, gość rzadki, zstąpił na lica,
Dawna pogoda na czoło...

»Każdy się krząta, pragnie odwlekać —
Tyś jeden skoczył z pośpiechem...
Możnaż z ojczyzny śpiesznie uciekać,
Uciekać jeszcze z uśmiechem?«

— Słuchaj, rzekł majtek, jam od lat wiela
Widział i kraj ten i ludzi:
A com ja widział, nigdy wesela
W sercu rodaka nie wzbudzi.

Widziałem mężną cnotę w ucisku,
W głowach pospólstwa ciemnotę,
W głowach rozumnych widoki zysku,
A w sercu niewiast pustotę.

Ja, co mnie własne szczęście nie nęci,
Com uniesioną z powodzi,
Resztę uczucia, myśli i chęci,
Ojczystej powierzył łodzi:

Mógłżem kosztować powabów życia,
Gdy skoro wicher zawieje,
W ostatniej łódce, blizkiej rozbicia,
Ostatniem widział nadzieje?

II.

Lecz dziś rozpaczą nie będę grzeszył:
Bo nim te brzegi odpłynę,
Bóg mię widokiem nowym pocieszył,
Poznałem zacną rodzinę.

Poznałem matkę z sercem Spartanki[1],
Polskiej lejącą łzę matki;
Poznałem córkę w kształcie niebianki[2],
Dziewicę z duchem Sarmatki.

One, jak świętym wyznawcom wiary
Wskazanym na lwów pożarcie,
Śmiały posyłać nam w głąb pieczary
Ulgę, pociechę i wsparcie,

Mimo żelaznych dźwięków tarasu
I trwożnych gniewu okrzyków,
Pomimo dzikich zwierząt hałasu
I stokroć dzikszych strażników.

Poznałem! Przyszłość mię nie zastrasza,
Sterniku, żagle do góry!
Jedźmy!... nie zginie ojczyzna nasza,
Gdzie takie matki i córy!
1824.





  1. Matka z sercem Spartanki — jest to Apolonia Pągowska, żona jenerała wojsk polskich.
  2. Córkę w kształcie niebianki — tj. Ludwikę z Pągowskich Kostrowicką.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Adam Mickiewicz.