[386]
EPILOG.
Krzyżacy w gruzach cegieł i spalonych głowni
Długo szukali skarbów ukrytych w warowni;
Żołdactwo w popielisku długo się szamota,
Szukając starych miodów i srebra, i złota.
Wycięli stare lasy u Litwinów święte,
Zabrali tuczne trzody dotąd nieporznięte,
I zburzyli warownię, i z ziemią zrównali,
Krzyż na niej postawili i odeszli dalej.
Puszczyki zamieszkały tajemne otchłanie,
Czas objął rumowisko w swoje panowanie.
Na rycerskich popiołach to się trawka wspina,
To porosły pokrzywy i gęsta leszczyna;
Potem rolnik zaorał niwę znakomitą,
I posiał na jej łonie chleborodne żyto.
[387]
A na gładkiej, głębokiej niemnowej topieli
Czasem się biała płachta o zmroku zabieli...
Ci nie wierzą, ci wierzą — dziwny ród człowieczy!
Ktoś ci jeszcze odpowie: że to stare rzeczy.
Że z czasów, gdy Litwini byli jeszcze dzicy,
Jest to chusta grobowa Egli topielicy.
A wiącej próżno pytać o przeszłość nieznaną, —
Gdzieś ją, słyszę, w łacińskich książkach zapisano.
Chcesz się prawdy dowiedzieć ? — pytaj kronikarzy;
Resztę niech własna głowa, niech serce domarzy!
Borejkowszczyzna, 6 sierpnia 1854.