Meandry/353
< Meandry
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Meandry |
Podtytuł | Strzępy myśli rozwianych |
Wydawca | Michał Arct |
Data wyd. | 1904 |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Kiedy nareszcie w swej porze,
Odchodząc z duszą mą zwiędniałą,
Zrzucę już z siebie zdarte ciało
W prochu bezdroże —
To wtedy, powie kto, być może:
— Coś jednak w głowie tej świtało.
— Coś — a nie więcej? — temci gorzej —
Kto inny na to powie.
— Czyż raz to komu świta w głowie —
A jednak, dzień się nie wytworzy
Z podobnie podrobionej zorzy,
Którą zrodziło pustkowie.
Cieszą się tylko płoche dzieci
Z pozłoconego widowiska.
Toćże i ognik w bagnach błyska,
I szkło promieńmi gra wśród śmieci —
Toćże i w nocy próchno świeci,
Lecz tylko zblizka.
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Felicjan Faleński.