Meandry (1892)/56
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Meandry |
Podtytuł | Strzępy myśli rozwianych |
Wydawca | W. L. Anczyc i Spółka |
Data wyd. | 1892 |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Gra wyobraźnia ze mną, niby w karty
Dziewczątko ładne.
To błyskiem oczu, to przez wdzięki zdradne,
To znów trefnemi żarty,
Tak mnie usidla wspólnik ten nic warty,
Że nawet nie wiem, kiedy w płatkę wpadnę.
Wreszcie, szachruje — i tą marną pracą
Zgrywa mię, gnębiąc jak drapieżna kania...
Niemniej jej uśmiech słodki wciąż mię skłania
Nie tylko grać z nią dalej Bóg wie na co,
Lecz jeszcze bawi mię — gdy to ladaco
Zachęcam do oszukiwania.
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Felicjan Faleński.