Melancholia (Przerwa-Tetmajer, cykl)/Miłość

<<< Dane tekstu >>>
Autor Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Tytuł Miłość
Pochodzenie Melancholia
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1899
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


MIŁOŚĆ.

Zdawało mi się, że widziałem wszystkie godziny, jakie jeszcze mam przeżyć, lecące powoli przed memi oczyma, jak stado mew o zachodzie słońca, kiedy dzień jest upalny.
Wszystkich godzin mego życia białe pierwotnie skrzydła, poplamione były krwią, moją krwią własną, jedna tylko, ostatnia, miała skrzydła białe i czyste.
Więc pomyślałem, że przynajmniej śmierć będę miał słodką i spokojną...
Wtem przyszła ona, ta kobieta, którą kocham, i zobaczywszy godziny, które mam jeszcze przeżyć, iż były wszystkie skrwawione, a tylko ostatnia białą była i czystą — rzekła:
— Chcę, aby i ta była, jak inne.
Nie zapytałem jej: czemu?
A potem rzekła:
— Ale zkąd wziąć krwi?
Wówczas wskazałem jej na moje serce i podając jej sztylet, rzekłem:
— Uderz.
Kiedy podniosła rękę by uderzyć, myślałem tylko, czy potrafię stłumić jęk, aby jej nie przerazić, a gdy uderzyła, choć ból był szalony, nie jęknąłem.
Krew, która wytrysła z mego serca, splamiła skrzydła ostatniej godziny mego życia, białe i czyste. Więc pomyślałem, że będę miał i śmierć nawet gorzką i straszną, alem nie pytał, dlaczego mi ta kobieta tak uczyniła?
Chciała tak — a ja ją kocham.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Kazimierz Przerwa-Tetmajer.