Miałem raz chwilę... (Orkan, 1912)
←Otwórz się, moja mogiło... | Miałem raz chwilę... Z martwej roztoki z cyklu Mogiły Władysław Orkan |
Gdy się zatrzymam...→ |
MIAŁEM RAZ CHWILĘ...
Miałem raz chwilę, i już nie wiem, gdzie się
Podziała... Śpiewy mię w ugor zawiodły.
Zachód był. Owce swawolnie się bodły
I czyste dzwonki dzwoniły po lesie.
Nagle mię owiał dreszcz... Uczułem, że się
Coś w mojej duszy budzi — jakieś modły —
Coś, jak daleki szum rozchwianej jodły —
Coś, co się czuje w dali i w bezkresie...
Było to jakieś czystych uczuć łkanie,
Płacz i modlitwa pierwsza, najgorętsza,
Nieba całego w mej duszy wezbranie —
Chwila, ze wszystkich chwil życia najświętsza.
O jaki straszny żal! gdy wspomnę i gdy
Pomyślę, że już nie powróci nigdy...
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Orkan.