Mikołaja Machiawella Traktat o Księciu/Rozdział XVI

<<< Dane tekstu >>>
Autor Niccolò Machiavelli
Tytuł Mikołaja Machiawella Traktat o Księciu
Wydawca Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego
Data wyd. 1868
Miejsce wyd. Kraków
Tłumacz Antoni Sozański
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Artykuł w Wikipedii Artykuł w Wikipedii


ROZDZIAŁ 16.

O hojności i skąpstwie.

Rozpoczynając uwagi nad pierwszą z powyższych własności twierdzę, że korzystnie jest uchodzić za hojnego. Wszelako hojność staje się szkodliwą, jeśli ją przesadnie używamy, użyta zaś z umiarkowaniem i jak przynależy, nie zostanie rozgłoszoną i nie uchroni od hańby skąpstwa. Chcąc sobie zjednać u ludzi imię hojnego, książe nie powinien szczędzić żadnej wystawy; lecz z drugiej strony zmarnuje tym obyczajem wszystkie zasoby i wkońcu będzie zniewolony, jeśli zechce zatrzymać przymiot hojnego, przeciążać poddanych, będzie wyłącznie tylko o finansach myślał i uczyni wszystko, aby dostać pieniędzy. Następnie zaczną go właśni poddani nienawidzić, zaś inni, widząc go zubożałego, będą nim pogardzać. Swoją hojnością gdy sobie wielu naraził, a mało kogo nadgrodził, sam pierwszy uczuje niedostatek i wystawi się na wszelkie niebezpieczeństwo; gdy zaś pozna swoje położenie i zechce się cofnąć, wnet go dosięgnie niesława skąpstwa. Skoro więc książe nie może być bez własnej szkody tak hojnym, aby każdego na siebie zwrócić oczy, roztropność nie każe się lękać, choćby go za skąpca poczytano. Później gdy będzie wiadomo, że przy oszczędności zwyczajne dochody państwa wystarczają, gdy będzie wiadomo, że książe może niemi wojnę prowadzić i wyprawy przedsięwziąść bez nakładania nowych podatków, wówczas będzie on od tych wszystkich za hojnego uważany, których nie zdziera, a takich jest niezmierna liczba, za sknérę zaś od tych niewielu, co nic od niego nie pobierają. Patrzyliśmy w naszych czasach, że tylko rzekome skąpcy wielkie czyny wykonywali, inni schodzili z widowni. Starając się o tiarę papież Juliusz II udawał hojnego, lecz na wojnie z królem francuskim zapomniał o tej własności i tylko długo praktykowaną oszczędnością mógł pokryć zbyteczne wydatki i tyle wojen bez nałożenia nadzwyczajnych danin prowadzić. Gdyby teraźniejszy król Hiszpanii na imię hojnego zasłużył, nie byłby tyle czynów przedsięwziął ani wykonał. Z tych to powodów książe nie powinien się frasować, jeśli go za skąpca dlatego uważają, iż dla własnej obrony łupił poddanych, byle tylko nie zbiedniał i nie został spodlony i byle nie był zmuszony stać się zahładnym, bo ta wada należy do rzędu tych, co go przy władzy utrzymują. Zarzuci kto, że hojnością Cezar dostąpił panowania i że wielu innych tym samym sposobem najwyższe urzęda osiągli. Odpowiadam: albo już jesteś księciem, albo chcesz nim być. W pierwszym razie hojność jest szkodliwa, w drugim potrzeba hojnego udawać, a właśnie Cezar należał do tych, co się starali o władzę Rzymu; lecz zadzierżywszy rząd państwa, gdyby się na nim długo był utrzymał i nie umiarkował w wydatkach, całe imperium byłoby zniszczone. A gdyby kto powiedział, że wielu nader hojnych książąt sławne dzieła wojskiem swojém wykonało, odparłbym, że pieniądze, które książe wydaje, są jego, jego poddanych lub obce. W pierwszym razie powinien być oszczędnym, w drugim niczego nie żałować, by uchodził za hojnego, gdyż jego wojsko utrzymując się ze zdobyczy, z rabunku i z kontrybucyi, nie słuchałoby go inaczej. Co nie jest twoje lub twoich poddanych, możesz za przykładem Cyrusa, Cezara i Aleksandra do woli trwonić. Bo marnowanie obcej własności bynajmniej nie ujmuje nam sławy, owszem powiększa ją; nasze jeśli tracimy, to nam szkodzi. Hojność nie jest namiętnością, któraby się sama przez się zużyła, lub któraby w wykonaniu traciła swoją siłę i przez nią nie zostaniesz ani biednym, ani podłym, ani też, unikając ubóstwa, nie zostaniesz znienawidzonym zdziercą. Wzgardę i nienawiść powinien każdy książe co najbardziej unikać, a tak do jednej jak do drugiej prowadzi hojność. Zatém mędrzej jest za skąpca uchodzić, z czego tylko hańba lecz bez nienawiści powstaje, niż się za imieniem hojnego ubiegać, a tém samém zostać zdziercą, bo to i hańbi i nienawiść za sobą niesie.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Niccolò Machiavelli i tłumacza: Antoni Sozański.