Minione dni (Ludwik Maria Staff, 1922)
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Minione dni |
Pochodzenie | Zgrzebna kantyczka |
Wydawca | Instytut Wydawniczy „Biblioteka Polska“ |
Data wyd. | 1922 |
Druk | Zakłady Graficzne „Biblioteka Polska” |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały zbiór |
Indeks stron |
Sposępniały mi myśli, jak żałobne kruki,
A wiatr cmentarny twarz mą tchem grobowym muska.
Potrzeba mi mądrości twej pogodnej sztuki
I śmiechu ust twych cennych, jak waza etruska.
Widzę cię wśród cyprysów włoskiego dziedzińca,
Wśród kolumn marmurowych i pośród róż wielu,
Kędym w ślad stóp twych chadzał, dziki barbarzyńca,
Kiedyś mnie słońce uczył czcić, nauczycielu.
Dni te są mi pamiętne, jak kochanka wierna,
Kiedyśmy po raz pierwszy, pobożni prostacy,
Adrjatyk zobaczyli i flaszkę Falerna,
Złotego trunku, który pił boski Horacy.
A potem z myślą lotną, ukąpaną w winie,
Lekcy, jak uskrzydleni, szliśmy... czy pamiętasz?
Żegnać słońca czerwony blask na Palatynie,
Lub na ewangelicki, shelleyowski cmentarz...
Jesteśmy niepowrotni. Kędyż nasza dusza,
Czcicielka fiesolańskich róż w zachodnim żarze,
Entuzjastka pałacu Marka Aureljusza
I przyjaciółka tkliwa dziadka na Tragarze?
Umarłaż? Nie dotrwałaż przy mnie do ostatka?
Dziś jest insza, znająca, co są niepokoje...
Jakże pogodna była osiemnastolatka,
Jak ciemna ta, co liczy lat dwadzieścia troje!