Mnie małej co mnie grzeje ani domu ani krzątania
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Mnie małej co mnie grzeje ani domu ani krzątania |
Pochodzenie | Dom, pokarmy |
Wydawca | Zakład Narodowy im. Ossolińskich |
Data wyd. | 1975 |
Druk | Wrocławska Drukarnia Kartograficzna |
Miejsce wyd. | Wrocław |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
mnie małej co mnie grzeje ani domu ani krzątania między wspomnianym psem i psem (który wierniejszy), nie nie. To wszystko mogą sobie wziąć i nie wściubiać zaproszenia. Stygnę wolniutko i chcę chłód tutejszy wpuścić, drętwiejące palce tak jak są i czego nie chwytają. Co tu jest razem, w twoim oku, tylko my, jakie to razem? pokaż co się nie łączy, jedno z drugim śpi je, poprzestańmy
córka, kto ja siostra matka i w tobie zatarta, ach i w innych, ledwo tu na chwilę świadczę i, zawsze z tym najmniejszym przed oczami, z każdej strony śpieszy żeby boleć, poprzestańmy, gotowi zapukać
nie dziecko, to nie są wycinanki, to są mamulanki
słowo w miejscu w rzeczy, rzecz? medalik? but? Co but? Ruch? Ręki jednej, drugiej ten? Ten? Wokół, dookoła ja którego, który mną wiruje, jasno? Nie jasno ale i nie ciemno. Znaleźć miejsce, miejsce tu? Tu? miejsce wokół i kręć się kręć i wielki bal a jakby popielec. Sznurowadła poplątane
trudno nam iść, jesteśmy duzi ciężcy, czekamy żeby się przyłączyć i chcemy