Modlitwa (Staś, 1913)

>>> Dane tekstu >>>
Autor Helena Staś
Tytuł Modlitwa
Pochodzenie Głos Polek, rok XXIII, nr 218, str. 2
Wydawca Polish National Publishing Co.
Data wyd. 14 września 1912
Miejsce wyd. Chicago
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
MODLITWA.

Wiadomo mi, że w Związku Polek, znajdują się członkinie o różniących się skłonnościach, upodobaniach i pojęciach. O ile spostrzegłam, “Głos Polek” dostrajając się harmonijnie do całości podejmuje kolejno różne żywotne kwestye, omawiając je starannie. Niechaj że z kolei będzie mi wolno omówić kwestyę modlitwy.
Taki temat, zapewne nie wszystkim się spodoba; widzę już nawet, jak wiele czytelniczek przeczytawszy tytuł — ściąga pogardliwie usteczka, — ale jak powiedziałam wyżej, w organizacyi składającej się z członkiń odmiennych zapatrywań, trudno wymagać, aby którykolwiek artykuł trafił do przekonania wszystkich czytelniczek.
Artykuł ten kreślę w nadziei, że znajdzie on odgłos w sercach i duszach tych sióstr, które po uświadomienie życiowe sięgają przez pokorę ducha.
Modlitwa!...
Modlitwa jest najwyższem z uczuć człowieka, najpiękniejszym rozkwitem szlachetnych pożądań, najwspanialszą spójnią ducha, najpotężniejszem tchnieniem ludzkiego świata — przybytkiem Boga.
Modlitwa, wysłana w przestworze siłą dobrego uczucia, przebiega falą — niby prąd elektryczny — cały wszechświat — napełniając go sobą.
Modlitwa wysłana w przestworze czystem uczuciem i świętem pożądaniem, znajdzie swój pierwiastek, a złączona z nim, wróci w wielkiej sile — pożądaną odpowiedzią.
Potęgę potęg zawiera w sobie modlitwa, ale, aby wiedzę tej potęgi zrozumieć i pozyskać ją sobie, trzeba przejść stopnie pokory ducha.
Okropnym rozdźwiękiem dla ducha jest, gdy się słyszy modlitwę mówioną bezmyślnie, czyni to wrażenie naśladowania czegoś, o czem się nie ma najmniejszego pojęcia.
Czy słyszałyście kiedy przecudny hymn grany na organach w kościele, a za powrotem do domu, gdy wszystkie tony brzmiały wam w duszy, tworząc w niej jakieś anielskie wizye, wasz sąsiad zaczął jak najfałszywiej wygrywać na grzebieniu?
Taki fałszywy ton odczuwa się, słysząc odmawianą modlitwę bezmyślnie, albo obowiązkowo wbrew własnemu przekonaniu.
Kto odmawia modlitwę z musu bez przejęcia się nią, ten nietylko profanuje ale wprost gwałci to, co jest najwyższą, najświętszą treścią wszech życia.
Modlitwę wydały na świat łzy i ból, i najwyższa udręka ducha. Wszakże każdy szanuje boleść drugich, miałżeby więc nie uszanować to, co bierze swój początek w bólu? a więc to, co jest subtelniejszem i idealniejszem, aniżeli sam ból?
Albo, któż może być tak zuchwałym, aby przed ideałem, który wydały wszystkie smutki ziemi — zaprzeć swoje uczucie?
Zdawało by się, że takich być nie powinno wśród Związku Polek — a jednak...
Ogólnie przyjętym zwyczajem w grupach Zw. Polek jest: że posiedzenia bywają otwierane — modlitwą. Zdarzało mi się niejednokrotnie być obecną na posiedzeniach niektórych grup w różnych miejscowościach, niestety! wszędzie spotykałam profanacyę modlitwy.
Modlitwa, była odmawiana tak pośpiesznie, że nawet trudno było uchwycić znaczenie wyrazów.
Gdy na pewnem posiedzeniu zapytałam — dla czego wogóle odmawiają modlitwę, czy tylko jako zwykłą formę, czy dla potrzeby ducha? — odpowiedziano mi wymijająco: “że jako są katoliczki — to katolickim zwyczajem przed rozpoczęciem obrad odmawiają modlitwę.”
Tych kilka powyższych uwag zrobiłam nie, ażeby krytykować, ale, ażeby was, drogie siostry, zbliżyć do tego, co jest dobre, święte i wszechmocne.
Poniżej podaję modlitwę, jaką ułożyłam dla grup Związku Polek. Jeżeli która grupa będzie się tą modlitwą posługiwać, to proszę serdecznie dla naszego ogólnego dobra, odmawiać ją — myśląc o tem, co usta wymawiają. Tak odmówioną modlitwę Bóg wysłucha i wesprze daną grupę, wesprze organizacyę i cały nasz naród.

Helena Staś.

Milwaukee, Wis., 20 maja, 1913 r.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Helena Staś.