Mohikanowie paryscy/Tom XVIII/Rozdział XIII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Mohikanowie paryscy |
Podtytuł | Powieść w ośmnastu tomach |
Wydawca | J. Czaiński |
Data wyd. | 1903 |
Druk | J. Czaiński |
Miejsce wyd. | Gródek |
Tłumacz | anonimowy |
Tytuł orygin. | Les Mohicans de Paris |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tom XVII Cały tekst |
Indeks stron |
Dla naszych czytelników, tych, których osobistości poboczne lub podrzędne tej powieści mogłyby interesować, nie zakończymy tej książki inaczej, jak pokrótce lub zupełnie obznajmiając ich z losem tych osób.
Jan Byk (sławny siłacz!) zrzekł się ostatecznie panny Fifiny i jej sprawek; jest on właścicielem ogrodu bez drzew w Colombes.
Co do niej, pewnego karnawałowego wieczora, wychodząc z Courtille, została nieszczęśliwie uderzoną. Poprowadzona bezzwłocznie do szpitala Saint-Louis, umarła w kilka dni potem.
Fafiou, rywal Jana Byka, zaślubił Kolombinę z teatru Galileusza Kopernika. Wszyscy troje zaciągnęli się do jednego z bulwarowych teatrów, gdzie doznają wielkiego powodzenia. Jeden z nich, jak nam mówiono, imci pan Galileusz Kopernik pod nazwiskiem Boutina: drugi wiecznie młody Fafiou pod nazwą Kolbruna.
Toussaint-Louverture poszedł do fabryki gazu został nadzorcą po upływie pięciu lat.
Szkopek z robotnika mularskiego postąpił na majstra i on budował pod rozkazami architekta te niedorzeczne domy, podobne do koszar, któremi dziś ozdabiają okolice Paryża
Haczyk, gałganiarz stał się ostatecznie przyjacielem owego Zwierzynki, czyli mordercy kotów. Stowarzyszyli się obaj do wyłapania kotów z dwunastu dzielnic Paryża. Haczyk posiada w okolicach Paryża gospodę pod znakiem „Niebieskiego Królika“ Zwierzynka otworzył przy ulicy św. Dyonizego sklep pod pociągającym szyldem „ Kotki białej“.
Co się tyczy monsigniora Coletti, ten został w ostatnich czasach kardynałem w Rzymie. Ale to nie my zamianowaliśmy go!
Nakoniec Brezyl-Roland, który najmniej jest osobistością zajmującą w tej powieści, resztę swojego życia dzielił między Salvatora i Różę, gdzie umilano mu życie o ile można, w nagrodę dobrych i uczciwych usług, jakie wyświadczył.