Morze (Pawlikowska-Jasnorzewska)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Tytuł Morze
Pochodzenie Wybór wierszy M. Pawlikowskiej Bluszcz 1924-1930
Wydawca Bluszcz
Pismo tygodniowe ilustrowane dla kobiet
rok LX nr 34
Data wyd. 20 sierpnia 1927
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skan na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
MORZE

Błyszczą fale niebieskie, fale zielone,
migoczą,
mrugają, jak setki oczu,
miotają się, jak ryby w sieci,
daleko zatoczonej,
i tańczą, i obiecują
szczęście, co śpiewa i świeci,
szczęście! szczęście szalone...
Płyną fale, ciężkie wodą platynową,
uderzają o brzeg,
światło, rozmawiające cichą, srebrną mową,
płynie w morzu tysiącem rzek.
Szklące się skiby
unoszą lekko w górę meduz blade grzyby —
Wicher gorzki i świeży
pędzi wodę na piasków kobierce,
uderza nią o brzeg
i mówi, że tak szczęście niedługo uderzy
o czekające, nieruchome serce.
Grają świateł milczące kuranty:
— czemuż dnie być nie mają, jak świecące brylanty? —
Śmieją się wszystkie fale białemi zębami:
— czemuż nie być szczęśliwym dniami i nocami? —
Wicher przeszył tęsknotą
ukrytą szczeżuję

anemonu i gwiazdę o ustach otwartych —
Otwiera księgę morza niebieską i złotą,
przewraca jej karty.
Czyta gorzkie nowele, czyta wiersze boże
o śmierci i miłości, głębokiej, jak morze.
— Bałwan, jak indyk biały,
mokre pióra stroszy,
lecz nie gniewa się na nikogo.
Niebo najwyższą radość odstąpi niedrogo
i nic nie ma przeciw rozkoszy.
Flaga pomostu wieje, z pragnienia aż chora,
każda niebieska strzała chce być strzałą amora
Słońce, jak tęskny kwiatek,
kwitnie w wodnym rowie.
Tęsknota, jak puls, bije w wodzie.
Wszystko jest z nami:
Piasek chce być sypkiem wezgłowiem
dla głów, leżących blisko,
i w głębokiej zgodzie
patrzących w siwe niebo zwężonemi oczami...
Gwiazdki szczęścia na sieciach
brylantowych więcierzy
obiecują, obiecują niezaprzeczenie
że, jak fala o brzegi,
tak krew Twoja uderzy
o moje milczące wzruszenie...





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Maria Pawlikowska-Jasnorzewska.