[1]Skan zawiera grafikę.
Mróz nędzarzy
Mróz siarczysty się wkręca w przetarte odzieże,
W palta, wiatrem podszyte, w rozdziawione dziury,
Wtulamy zmarzłe uszy w przykrótkie kołnierze,
Wciskając się zawzięcie w nieprzytulne mury.
I cóż wam przyniesiemy, wy, wonne i ciepłe,
Kapryśne, wypieszczone urodą kochanki?
Szorstkie, zgrabiałe dłonie? Twarze sine, skrzepłe?
Lub zmarznięte, stwardniałe na mrozie gałganki?
Może skaczące wargi i nosy czerwone?
Może skostniałe ciała, szybko dygocące?
Lub oczy osłupiałe, oczy załzawione,
Słonemi kropelkami nieznośnie kapiące?
Szklany wiatr kraje twarze, sypie kłaki śnieżne,
Smaga świstem i bólem, jak ostre miotełki,
I szczypią, szczypią mrozu paznokcie drapieżne,
Kłują, kłują złośliwe palące igiełki.
[2]
Chuchaj i dmuchaj w palce! Miętoś wargi białe!
Och, trzęsiemy się, jęcząc w kamiennej agonji,
Biją o ziemię, skaczą już nogi ścierpniałe,
I do tańca, do tańca skowyt w zębach dzwoni.
Zaczyna się pod murem taniec wybijany,
Podskoki niecierpliwe, pląsy histeryczne,
Na zziębłem ciele martwe trzęsą się gałgany,
Wyprawiając na wietrze harce ekstatyczne.
Ramionami bijemy na krzyż zamaszyście,
I tarczą coraz szybciej opętane nogi,
Mróz trzaskający strzela ogniście, siarczyście,
Aż w ciepło się roztapia, w błędny zachwyt błogi.
I miękną za plecyma oszronione ściany,
Wgarniają nas, jak ciepłe, pożądliwe ciało,
Łaskocą atłasowo, jak skóra kochanek,
Rozkoszą pieszczotliwą, nagle rozszalałą.
I tarzamy się w puchach rozgrzanej pościeli,
W drgawkach tańca słodkiego płoniemy nagością,
Zanurzamy się w mlecznej gorącej kąpieli
Oplotem ciał kipiących, tętniących miłością.
W rozprute purpurowe żyły szał nam wlewa
Gęstą słodycz likierów, roztopione złoto,
W dyszących żarem lasach wszczepiamy się w drzewa,
Gdzie gorące mięsiste kaktusy się plotą.
Pławimy się w lubieżnych upalnych Saharach,
Grzebiemy się w wnętrznościach pokrwawionej lwicy,
Smażymy się, jak skwarki, w słonecznych pożarach
I tłuszczem rozżarzonym ściekamy z ulicy!
I niema nas! Pozostał tylko taniec wściekły!
Zmiótł nas wicher upalny w rozkoszy i skwarze!
— Patrzcie — na białym murze został ślad zapiekły:
Krwią w ścianę się wtańczyli na mrozie nędzarze!
Juljan Tuwim.
|