Myśli św. Jana Chryzostoma/Jałmużna
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Myśli św. Jana Chryzostoma |
Redaktor | Józef Birkenmajer |
Wydawca | Księgarnia Św. Wojciecha |
Data wyd. | 1937 |
Druk | Drukarnia Św. Wojciecha |
Miejsce wyd. | Poznań |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały zbiór |
Indeks stron |
118.
Kto się nauczy dawać nieposiadającemu, nauczy się z czasem nie brać od tych, którzy posiadają. To zaś nas czyni podobnymi Bogu. Wprawdzie dziewictwo, post i umartwianie się większego wymaga wysiłku, ale nic nie jest równie mocne i zdolne do zgaszenia ognia grzechów, jak właśnie jałmużna. Większa jest od wszystkich cnót i w obliczu samego króla stawia swoich miłośników. Albowiem dziewictwo, post i umartwienie są skuteczne dla tych tylko, którzy te cnoty praktykują; nie przyniosły zaś ratunku nikomu innemu. Natomiast jałmużna rozciąga się na wszystkich i ogarnia wszystkich członków Kościoła Chrystusowego. Ona jest matką zbożnej miłości (agape), tej, która cechuje prawdziwe chrześcijaństwo, i jest znakiem, po którym poznają się uczniowie Chrystusa. Ona jest lekarstwem win naszych, oczyszczeniem brudów duszy naszej, drabiną ku niebu. Ona wiąże w jedną całość ciało Chrystusowe.
119.
Przed nami życie dwojakie: doczesne i wieczne. Oboje Bóg sprzedaje niejako, jednakowoż najchętniej darzy nas życiem wiecznym i dlatego odstępuje nam je za bardzo tanią cenę. Jak to? Czyż można kupić sobie żywot za pieniądze? Owszem, jeśli dzielimy się hojnie tym, co nasze z biednymi.
120.
Stosownie do zasobów, miejcie każdy w mieszkaniu swoim kąt dla obcego; przeznaczcie w domu osobną izbę dla gościa, tj. dla Chrystusa! Polećcie słudze waszemu — nie wahając się wybrać na ten urząd jednego z najgodniejszych — aby ten przyjmował żebraki i czuwał nad niemocnymi. A jeśli już wzdrygacie się przed podobnym poświęceniem, nie chcąc udzielić gościny Łazarzowi u domowego ogniska, to wprowadźcie go chociaż do waszej stajni. Tak jest, przyjmijcie Chrystusa w stajni! Zadrżałeś? A jednak byłoby gorzej zamknąć przed Nim drzwi domu waszego.
121.
O, jakże zaszczytnym jest stan ubóstwa! Ubóstwo osłania Osobę Słowa Wcielonego. Pod szatą biedaka Bóg się ukrywa: ubogi wyciąga do nas rękę, a jałmużnę naszą przyjmuje — Bóg!