Nędznicy/Część druga/Księga siódma/I
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Nędznicy |
Wydawca | Księgarnia S. Bukowieckiego |
Data wyd. | 1900 |
Druk | W. Dunin |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | anonimowy |
Tytuł orygin. | Les Misérables |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cała powieść |
Indeks stron |
Książka ta jest dramatem, którego pierwszą osobą jest nieskończoność.
Człowiek jest drugą.
A zatem, gdyśmy spotkali na drodze klasztor, musieliśmy zajść do niego. Czemu? Bo klasztor właściwy zarówno wschodowi jak zachodowi, zarówno starożytności jak czasom nowożytnym, zarówno pogaństwu, buddyzmowi i mahometanizmowi jak chrześciaństwu, jest przyrządem optycznym, przez który człowiek patrzy w nieskończoność.
Nie tu miejsce rozwijać nad miarę pewne ideje; jednakże, zastrzegając sobie zupełną swobodę sądu, ścisłą, nawet surową sprawiedliwość, posuniętą aż do oburzenia, oświadczyć musimy, że ilekroć spotykamy w człowieku nieskończoność, dobrze lub źle zrozumianą, zawsze przejmuje nas głębokie uczucie uszanowania. W synagogach, meczetach, pagodach i wigwamach jest strona brzydka, którą przeklinamy, ale jest i szczytna strona, przed którą uchylamy czoła. Co za przedmiot rozmyślania dla ducha, jakie źródło marzeń nieprzebrane! Odblask boży na murze ludzkim.