Na dzień dobry
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Na dzień dobry |
Pochodzenie | Poezje Wiktora Gomulickiego, cykl Amor i Psyche |
Wydawca | Księgarnia A. Gruszeckiego |
Data wyd. | 1866 |
Druk | Bracia Jeżyńscy |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały cykl Cały zbiór |
Indeks stron |
Na dzień dobry, mój gołąbku,
Ogród tobie sypie róże;
I zawiesza perły duże,
Na każdego listka rąbku;
Jako gwiazdy lśnią stokrotki,
I rozlewa zapach słodki
Lilja, siostra twoja młodsza;
Wszystkie kwiaty z hołdem śpieszą —
Lecz pomiędzy całą rzeszą,
Tyś najmilsza! tyś najsłodsza!
Na dzień dobry, mój klejnocie,
Słońce tobie zsyła skarby,
Świat w tęczowe stroi farby
I rozpala blasków krocie:
Lecz choć skraj się na murawie,
Jak stuoczne pióra pawie,
I szmaragdy i topazy —
Ty wśród wszystkich trzymasz berło,
Bo najczystszą jesteś perlą,
Boś brylantem jest bez skazy!
Na dzień dobry, mój aniele,
Ja ci duszę niosę własną,
Od poranku świateł jasną,
Uciszoną jak w kościele.
I w niej perły są i kwiaty,
I fantazji haft bogaty
I słowiczych piosnek mnóstwo;
A najwyżej, a na szczycie,
Ty — jak słońce na błękicie!
Ty — jak w świątyń mrokach bóstwo!