Na pogrzeb powstańców

<<< Dane tekstu >>>
Autor anonimowy
Tytuł Na pogrzeb powstańców
Pochodzenie Lutnia. Piosennik polski. Zbiór trzeci
Wydawca F. A. Brockhaus
Data wyd. 1874
Miejsce wyd. Lipsk
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
NA POGRZEB POWSTAŃCÓW.

Lud się polski z każdej strony
Tłumnie garnie do kościoła,
Choć kościelny dzwon nie woła —
Czy to dzisiaj dzień święcony?

Jakież dziwne dzisiaj święto?
Czemu milczą polskie dzwony?
Czemu lud tak zasmucony,
Jakby mu pół szczęścia wzięto?

Temu milczą polskie dzwony,
Że ojczyzna dziś w żałobie,
A lud temu zasmucony,
Że swą dziatwę grzebie w grobie.

Bo w kościółku, gdzie lud bieży,
Kilkanaście trumien czarnych
Rzędem stoi, a w nich leży
Kilkanaście ciał ofiarnych.

Po nich straszne, ciężkie rany,
Znać się Moskwie w znaki dali!

Każdy z przodu cios zadany,
Znać że kroku dotrzymali!

O, nie wsiąka w ziemię marno
Krew ta, co za wolność płynie,
Taka krew jest krwią ofiarną!
Nie umiera kto tak ginie!

Znać się im o Polsce marzy
W śmierci śnie, w sosnowej trumnie,
Bo z ich bladej, zwiędłej twarzy,
Coś tak patrzy śmiało, dumnie!

O czem wy tam w trumnach śnicie?!
Mówcie — czy z krwawego dzieła
Będzie co? — ha, wy mówicie
Przez swe rany: «nie zginęła!»


W Stanisławowskiem, w listopadzie 1861 r.

„Dumki Ludomira.“





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: anonimowy.