[50]Nad księgą pieśni.
Czas z tobą płynie mi wartko:
Pójdź, mała książko, do ręki:
Przewracam kartkę za kartką,
Cudnemi pojąc się dźwięki.
Z tej strofki uśmiech czarowny
Odbiciem z oczu mych tryska,
A w onej ból gra wymowny,
Co łzy mi z oczu wyciska.
Radość tu błyszczy tak szczerze,
Jak tafla wód zwierciadlana;
Cierpienie zda się tak świeże,
Jak róża świeżo zerwana.
Ot, gniewu paląca zwrotka —
W ciąż jeszcze trafia w nikczemność,
A piosnka miłości słodka
Jeszcze obudzą wzajemność.
[51]
A ten, co śmiał się i szlochał
I snuł swoją piosnkę sławną,
Co nienawidził i kochał,
Ten śpi już w ziemi tak dawno!
Bieleją kości, bieleją,
Robactwo igra na stypie
I deski trumny wietrzeją
I proch w ciemności się sypie.
I czaszka zęby wyszczerza
I próżne oczy rozwiera;
Lecz serce i dziś uderza
I w księdze tej — nie umiera.
O, niechaj danem mi będzie,
Gdy zejdę w ziemi głębiny
Bym pieśnią moją wywołał
Łzę jedną — uśmiech jedyny!