Nagrobki
<<< Dane tekstu >>> | ||
Autor | ||
Tytuł | Nagrobki | |
Pochodzenie | Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym | |
Wydawca | U Barbezata | |
Data wyd. | 1830 | |
Miejsce wyd. | Paryż | |
Źródło | Skany na Commons | |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI | |
| ||
Indeks stron |
Przyczynami stawiania nagrobków, jak są, tak i zawsze bywały, żal, wdzięczność i uszanowanie. Ulgę czyni boleści żal podzielony, i z tego powodu pierwszy stawiacz chciał zyskać uczestników żalu swojego. Żal jedynie, przejęty stratą, boleść swoję obwieszcza. Nagrobki więc stawiane nie zawsze godnych pamięci miały za cel : że jednak czułości chwalebnej bywały i są skutkiem, z tych miar ganić ich stawiania nie należy.
Najdawniejsze dziejopisów powieści uczą nas o stawianiu pamiątek zmarłym, o grobach umyślnie sporządzonych, nie tylko dla sławnych mężów, ale dla szczególnych pokoleń. I stąd ów przykaz Jakóba umierającego Józefowi, iżby zwłoki jego tam umieścił, gdzie dziada i ojca spoczywały. Była to skała w Hebron, której pieczarę dla siebie i następców Abraham od obywatelów tamtejszych kupił. Piramidy Egipskie, które dotąd niezmiernością swoją zadziwiają, grobami były tamtejszych królów, co dotąd oznaczają wśród nich gmachy, a w nich grób dla złożenia zwłok pozostały. Cyrus założyciel monarchji Persów, umierając zalecał, iżby w kraju ojczystym był pochowany, i stało się to w Pazagardzie, gdzie go potem Alexander odwiedzał : zgoła nie masz takiego narodu, chybaby w ostatnim stopniu był dzikości, któryby troskliwości względem ostatecznego spoczynku nie okazał; a zatem w którymby nie miały się znajdować ślady mniej lub więcej znaczniejsze i wzniosłe pamiątek zmarłym poświęconych.
Grób który zmarłemu małżonkowi wystawiła Artemizya, i który od jego nazwiska Mauzola, innym podobnym strukturom dał znamię, tak był wspaniałym, iż go między cudami świata umieszczono.
Chwalebny więc jest z powodów, stwierdzony ciągłemi przykłady, zwyczaj stawiania nagrobków; ale jak u wyżej wspomnionych Egipcyan był zwyczaj, iż nie inaczej czczono pogrzebem i stawiono nagrobki, aż po zaszłym wyroku sądowym, iż zmarły godzien był takowego uczczenia; tożbym ja mniemał i życzył, aby wszędzie było w używaniu. Prawda, iżby mniej było pamiątek, aleby większy czyniły skutek, i czulsze z widoku swego wrażenie. Ze wstrętem niekiedy czytać przychodzi wyryte na miedzi, lub marmurze, pochwały osób miernych, a co gorsza zdrożnych, niegodnych takowego przepychu, a bardziej miejsca na którem spoczywają. Toż samo mówić należy o napisach, z których się tego tylko dowiedzieć można, jak długo i kiedy żył nieboszczyk, którego tu pochowano.
Pożytki ze stawiania nagrobków są wielorakie, nad niektóremi nie zawadzi się zastanowić. Naprzód są winną cnotom i zasługom nagrodą, wzbudzają widokiem swoim do naśladowania, zdobią nakoniec miejsca, w których są postawione. U Rzymian i Greków posągi zacnych mężów, bramy tryumfalne na ich cześć stawiane, miejsca schadzek noszące ich nazwiska, zgoła rozmaitego rodzaju gmachy ku temu jedynie celowi zmierzające, najznamienitszą miastom i ich okolicom czyniły ozdobę. W Rzymie tak się były posągi zagęściły, iż mówiono, iż coraz się bardziej mnożąc przejdą liczbę mieszkańców. Przysionki celniejszych obywatelów napełnione były wyobrażeniami ich przodków, a te pospolicie z starożytności zakopcone, zwano, fumosæ imagines. Noszono je przy pogrzebowych obrządkach, co daje poznać Tacyt, gdy w jednym z tych obchodów, dla bojaźni Tyberyusza, Brutusa i Kassyusza nie okazano.
Nagrobki, tak jak inne ku następnej pamięci stawiane gmachy, są najtrwalszemi, a razem najoczywistszemi dowodami dziejów krajowych, odmian rozmaitych: gdyż z napisów w ich umieszczonych dochodzić można pory czasów, w których się czyny rozmaite wydarzały.
I to niepoślednią jest zaletą nagrobków, iż służą do pomnożenia i wydoskonalenia szacownych kunsztów Snycerstwa i Architektury, i dają poznać, jakiemi one stopniami wzrastały, doskonaliły się, lub upadały. Pełne są starożytne i w naszym kraju świątnice szacownych takowych działań kunsztu, a co z żalem wyrażać przychodzi, uznajemy z nich różnicę późniejszych czasów, ani w części dochodzącą dawnego wyboru. Z większą jeszcze czułością wyznać należy, iż większa część tych szacownych pamiątek, przez niedozór, a bardziej przez nieznanie się na nich zginęła : ztemwszystkiem z tych co pozostały, osądzić można, iż kunszta za przodków naszych kwitnęły i były w szacunku. Wspaniała w katedrze Krakowskiej Jagiellonów kaplica równać się może z najprzedniejszemi strukturami w Europie : w kościele Tarnowskim nagrobki Jana Tarnowskiego i zięcia jego Ostrogskiego, xiążęcia Janusza fundatora Ordynacyi, wpośród Rzymu staćby mogły, i zyskać tamtejszych mieszkańców i cudzoziemców zadziwienie.
Dawność stawiania pamiątek zmarłym, i u nas do pierwiastków państwa zachodzi, czego dowodem w blizkości Krakowa Wandy i Kraka wzniosłe mogiły. Pierwszy z ciosu wyryty oznaczający osobę Bolesława Chrobrego, okazywał się w kościele katedralnym Poznańskim, gdzie zwłoki jego złożone były, ale po zgorzeniu kościoła szacownych nawet ułomków znaleźć nie można.
Że zbawienny, przykładny i użyteczny zwyczaj stawiania nagrobków ustał teraz, a przynajmniej radziej niż przedtem używany bywa, przyczyny takowej odmiany zdają mi się być następujące. Jakie bywały pobudki stawiania grobowców? Wielorakie zaiste : pierwsze między niemi miejsce trzymała religia; ta wpajając w umysły dusz nieśmiertelność, sposobiła i zachęcała do stawiania pamiątek zmarłym, w tej słodkiej nadziei, iż uwolnieni z więzów ciała, czuć będą hołd ich cnocie oddany. Wzdęty zbytniem o sobie rozumieniem umysł odrodnych następców, śmiał się targnąć na święte niebios wyroki, i jeżeli niekiedy zupełnie nie odrzuca, co one głoszą, wątpiąc jednak o przyszłem życiu, zaniedbał czynić, co próżnym być wydatkiem uznał, albo się domyśliwał.
Z uszczerbkiem religji zmniejszyły się cnoty, a zatem uszanowanie rodziców, starszych, powinowatych. Jak tacy uwielbiać mają już zmarłych, którzy na żyjących nie mieli względu? albo żałować zeszłych, których gdy mieli żyjących, nie osądzili godnymi czułości swojej?
Wdzięczność, niegdyś słodki serc poczciwych obowiązek; wdzięczność ta najmilsza a razem najłatwiejsza, bo od przyrodzenia nadana i zwierzętom wspólna z nami cnota; stała się dla nieczułych przykrym ciężarem, mniemają iż lada podziękowanie uwalnia. To więc co i wdzięczność przedłuża i następnym wiekom podaje ku wiadomości, nazywają czczem okazaniem, upodleniem, albo odnowieniem mało co potrzebnem, i mniej zdatnem już przeszłej niezwrotnie rzeczy. Takowe maxymy obijając się codziennie o nasze uszy. tłumaczą jaśnie, dlaczego już zwyczaj stawiania nagrobków zupełnie prawie ustał, albo przynajmniej rzadko się kiedy okazuje.
Są którzy ważą się ozwać z Faryzeuszem; poco ten próżny wydatek? już się wyżej powiedziało, jak jest szanowny i zdatny. W innych okolicznościach, albo wcale obojętnych, albo co gorsza nieprzyzwoitych, bądźmy oszczędnymi : poczciwe dzieło nie zuboży. Godni z tych miar równie poszanowania, jak i naśladowania Angielczykowie : ci w tejże świątnicy gdzie królów zwłoki odpoczywają, w Westminster zacnych mężów popioły mieszczą. Każdy który ten skład cnotliwych ludzi, a razem wdzięczność następców ogląda, czuje w sobie dzielne wzruszenie, które go i do szacowania i do naśladowania cnoty wiedzie.
Szanowni, a mało kiedy naśladowani od nas wcale wyrodnych, ojcowie nasi, mieli swoje przywary, bo byli ludźmi, jednakże trzymali się ściśle najistotniejszych obyczajności prawideł. Małżeństwa, krwi, przyjaźni, wdzięczności związki, były u nich, tak jak być powinny, święte i nienaruszone : i widzimy tego dowody w licznych grobowcach po starych gmachach kościelnych, jeżeli je skąd dzikość nie wyrzuciła.
Dawny zwyczaj chowania ciał w kościołach, uwłóczył ich powadze i świętości : w pierwiastkach Chrześciaństwa nie miał miejsca, i sprawiedliwie jest zabronionym; nie idzie jednak zatem, iżby nagrobki godnym tej czci nie były stawiane. Rzymianie przy drogach je stawiali, i stąd ów wyraz niewcześnie, teraz w napisach grobowców używany : sta viator zastanów się podróżny. Nie jest podróżnym, kto przebywając w świątnicy, okiem rzuci na położony w niej nagrobek i napis zmarłemu dany.
Szacowną w xiędze swojej, Monumenta Sarmatarum, zostawił pamiątkę Starowolski : zebrał on w niej wszystkie za swoich czasów będące w Polszcze nagrobki. Z żalem wyznać przychodzi, iż wielu z nich nie dostaje, a po nim tak mało nowych, iż ledwoby dziesiątej części dzieła jego doszły.