Namowa
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Namowa |
Pochodzenie | Napój cienisty |
Wydawca | J. Mortkowicz |
Data wyd. | 1936 |
Druk | Drukarnia Naukowa Towarzystwa Wydawniczego |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
NAMOWA
Ty nie słuchaj, dziewczę moje, starej matki trwożnych rad!
Jej się złoci — próg rodzinny, nam się złoci — cały świat!
Co ją nęci — nas przeraża! Nienawiścią do niej spłoń, —
Nienawiścią, która do ust odtrąconą tuli dłoń...
Mam ja w piersi — śpiewną burzę, — ty w zanadrzu — wonny los!..
Wiedz, że będzie stara matka przeklinała siwy włos!
W szyb opalu tkwi ukosem odbitego nieba skrót, —
Błękitnieje, złociścieje... Razem — w życie! Razem — w cud!
Nierozsądni, nieoględni wywędrujem w taki jar,
Gdzie się czai — nieskończoność i gdzie czyha — wieczny czar!
Nie ociągaj się ze szczęściem! Daj mi tylko dłonią znak, —
Dość zamyśleć, dość zapragnąć, by się stało właśnie tak!
Będę ja się w trudach pieszczot zmagał z tobą w mrok i znój, —
W twem objęciu i zaklęciu spełnię się — sen skryty twój!
I spełniony i zjawiony rozpanoszę się śród zórz,
A tych dłoni, co się splotły, nie rozplotę nigdy już!
Przenocujem nicość w słońcu, a za taką w słońcu noc
Oddaj spokój, co uwięził twego ciała czar i moc!
Słyszysz burzy zew znajomy? Złoty miecz przy boku mam.
Pójdź-że dziewczę, w niewiadomość, w bezpowrotność — tylko tam!
To nieprawda, żem cię podszedł pogrążoną jeszcze w śnie,
I że niema żadnych cudów! To — nieprawda! Nie i nie!
Czemuż trwonisz czas na wróżby? Naszym będzie cały świat!
Ty nie blednij — ty nie słuchaj starej matki trwożnych rad!