Narodził się w stajni, Jezus ubogi (1904)

<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Narodził się w stajni, Jezus ubogi
Pochodzenie Kantyczki. Kolędy i pastorałki w czasie Świąt Bożego Narodzenia po domach śpiewane z dodatkiem pieśni przygodnych w ciągu roku używanych
Redaktor Karol Miarka
Wydawca Karol Miarka
Data wyd. 1904
Miejsce wyd. Mikołów — Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały dział I
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
KOLĘDA  98.

\paper { #(set-paper-size "a4")
 oddHeaderMarkup = "" evenHeaderMarkup = "" }
\header { tagline = ##f }
\version "2.18.2"
\score {
\midi {  }
\layout { line-width = #180
indent = 0\cm}
\new Staff { \clef "violin" \key d \minor \time 2/4 \autoBeamOff \relative f' { \repeat volta 2 { f8 g a bes | c4 f8([e]) | d8 bes d f | c4. r8 \bar ":|.|:" } \repeat volta 2 { a8 c c d | bes bes bes c | a a c \stemDown bes16([a]) \stemNeutral | g8 g a bes | c c bes bes | a4. r8 \bar ":|." } } }
  \addlyrics { \small Na -- ro -- dził się w_staj -- ni, Je -- zus u -- bo -- gi, Bę -- dąc Sy -- nem Naj -- wyż -- sze -- go, Nie miał miej -- sca go -- dniej -- sze -- go, Swo -- jej O -- so -- bie. }
  \addlyrics { \small U -- ni -- żył Ma -- je -- stat, cho -- ciaż Pan sro -- gi. } }

Narodził się w stajni, Jezus ubogi, * Uniżył Majestat, chociaż Pan srogi. * Będąc Synem Najwyższego, * Nie miał miejsca godniejszego, * Swojej Osobie.

W stajni z bydlętami gospodą staje; * Ubogim pastuszkom w polu znać daje; * Wszyscy się ze snu porwali, * Skoro światłość oglądali * Ponad Betleem.

A gdy usłyszeli Anielskie pienie, * Że się narodziło ludzkie zbawienie, * Krzyknął jeden na drugiego: * Pójdźmy oglądać nowego * Gościa na ziemi.

Kuba wybiegł do trzody, porwał barana, * Żeby nie szedł darmo przywitać Pana; * Stasiek owieczkę za nogi, * A Bartek kozę za rogi, * Jasiek jagniątko.

Jacek na nich woła: nie odbiegajcie; * I ja pójdę z wami, trochę poczekajcie; * Tylko chodaczki obuję, * Razem z wami powędruję * Dla kompanii.

Ej Jacku nieboże, wskok się obuwaj, * A do mnie na pomoc prędko przybywaj, * Koza mnie chce wziąć na rogi, * Dajże jej kijem pod nogi, * Niechaj nie bodzie.

Pójdźże i ty Szymku za nami w drogę; * Ach nie zdołam, bo mam kulawą nogę. * To cię na kozę wsadzimy, * A przecie niechaj będziemy * We społeczności.

Gdy już pastuszkowie pokłon oddali, * Wcielonemu Bogu powinszowali: * Potem kładli swoje dary, * Przyjmij od nas te ofiary, Jezus nasz drogi.

A kiedy z nich jedni Panu śpiewali, * Drudzy na multankach i dudkach grali; * Inni po szopie pląsali, * Wiwat, wiwat wykrzykali, * Narodzonemu.

Grajże Kuba dobrze, i my będziemy; * Tylko sobie dudki nasmarujemy: * Będziemy wszyscy tańcować, * Nie trzeba dudków żałować, * Bo to Pan Dobry.

A Szymek kulawy to małe chłopię, * Choć na jednej nodze, skakał po szopie: I najbardziej wyskakował * Ten, co na nogę chorował, * Zapomniał bólu.

Mówi Józef stary: już dosyć tego; * Idźcie pastuszkowie do bydła swego; * Jużeście się naskakali, * Mnieście głowę sturbowali, * Także Maryi.

Józefie staruszku, Ojcze kochany! * Jakże mamy odejść Pana nad Pany? * My się radzi doczekali, * Żeśmy Boga oglądali * W maleńkiem ciele.

Na dobranoc Panu wszyscy zagrajmy, * Starego Józefa rady słuchajmy: * Bo laski pod żłobem maca, * Kto wie, czy nie na nas bracia, * W nogi zawczasu.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: anonimowy, Karol Miarka (syn).