Nasi okupanci/Wyjaśnienie i zaciemnianie

<<< Dane tekstu >>>
Autor Tadeusz Boy-Żeleński
Tytuł Nasi okupanci
Wydawca Bibljoteka Boya
Data wyd. 1932
Druk Drukarnia T-wa Polskiej Macierzy Szkolnej
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


Wyjaśnienie i zaciemnianie

MINISTER spraw wewnętrznych p. Pieracki udzielił odpowiedzi na głośną interpelacię senatora Thullie i towarzyszy w sprawie poradni Świadomego Macierzyństwa. P. minister stwierdza poprostu, że poradnia została założona przez osoby uprawnione i zgodnie z wymaganiami rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej; że statut poradni nie zawiera przepisów kolidujących z prawem; że w razie wypadków działalności niezgodnej ze statutem oraz uprawiania niedozwolonych praktyk, komisarjat rządu może stosować rygory, aż do zamknięcia poradni włącznie.
Niezadowolona jeszcze z tej prostej i jedynej możliwej repliki, Katolicka Agencja Prasowa opatruje ją komentarzem, insynuując, iż, »mimo że władze państwowe zobowiązują się przestrzegać aby w poradniach nie uprawiano występku przerywania ciąży, to jednak kontrola taka będzie zawsze utrudniona«.
Osobliwe rozumowanie! Biorąc rzeczy w ten sposób, nie możnaby udzielić koncesji np. na atelier dentystyczne, bo bardzo utrudniona jest kontrola, czy dentysta nie będzie gwałcił pacjentek. Nie możnaby udzielić pozwolenia na założenie Katolickiej agencji prasowej, ponieważ utrudniona jest (i bardzo, niestety, utrudniona!) kontrola, czy lokal agencji nie będzie służył do pijaństwa i gier hazardowych, albo czy dyrektor agencji nie był cichym akcjonarjuszem Oazy... Skontrolowanie tego jest bardzo utrudnione. Ale gdy chodzi o poradnię Świadomego Macierzyństwa, kontrola jest nietylko łatwa, ale i zbyteczna. Bo, biorąc ze stanowiska czysto lekarskiego, całkiem innych urządzeń wymaga poradnia dla zapobiegania ciąży, a innych klinika dla przerywania ciąży. Dla celów poradni, wystarczy mały pokoik, jeden lekarz i fotel do badania pacjentek; dla przerywania ciąży trzebaby sali operacyjnej, instrumentarjum, wyszkolonej obsługi, no i bodaj paru łóżek dla chorych. Mieszać te dwie rzeczy z sobą może tylko albo głupiec albo zawodowy potwarca.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Tadeusz Boy-Żeleński.