Nasze Verkehry/Scena I
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Nasze Verkehry |
Wydawca | Witold Bełza |
Data wyd. | 1919 |
Miejsce wyd. | Lwów |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Już blizko dwunasta, a jeszcze nikt nie przyszedł... ach! jakże nieznośni!... Aż mi się w głowie kręci, przemyślając, co robić... Pan Antoni oznajmił, że już tylko 47 złp. w kasie Dobroczynności! Zkądże tu nakarmić, odziać, opalić około 400 osób, znajdujących się u Franciszkanów i w Grzybowej Woli?...[1] Ponotowałam sobie niektóre niewinne koncepta, żeby przez nie coś grosza od publiczności szanownej zwabić... (bierze papiery). Nr. 1 koncert, nr. 2 loterya, nr. 3 tableony. W koncercie ma grać młody Chopin, wiek jego dziecinny zapewne ludzi sprowadzi. Przewyborny przychodzi mi koncept: mały Chopinek ma lat 9, ale żeby większą w ludziach wzbudzić ciekawość, wydrukujemy w okazach, że Chopinek ma tylko lat trzy. Trzyletnie dziecię, grające wielki koncert na klawikordzie, latające na krzyż z rączkami swemi, to na prawo, to na lewo — ach! jakże ludzie będą się zlatywać, żeby widzieć to cudo! (po chwili zastanowienia). Ale jak potem zobaczą na scenie, że Chopinek nie tak bardzo maleńki, jak się odkryje kłamstwo? Lepiej poradzić się Towarzystwa... Ach, jak się ma pan Buki i pan Krempitz?
- ↑ W braku odpowiedniego lokalu, w pierwszych latach istnienia Towarzystwo mieściło się częścią w zabudowaniach księży Franciszkanów, niektóre sekcye w Woli Grzybowskiej pod Warszawą. (Przyp. wyd.)