Nieśmiertelni. Fotografie literatów lwowskich/Adam Krajewski
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Adam Krajewski |
Pochodzenie | Nieśmiertelni. Fotografie literatów lwowskich |
Data wyd. | 1898 |
Miejsce wyd. | Lwów |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały cykl |
Indeks stron |
Szczupły, nizki, wywiędły, z okularami na nosie i piórem wetkniętem za ucho. Twarz z wyrazem niezdecydowanym: trochę przypomina typ zahukanego biuralisty, a trochę pedantycznego profesora, są to jednak wrażenia czysto zewnętrzne… Pisze powieści, nowele, humoreski i wydaje — Dwutygodnik straży skarbowej. „Dla chleba, panie, dla chleba!“ jak mówi poeta. Lwowianin z krwi i kości, zna świetnie ludność przedmiejską, owych „obywateli“ z Bajek, z Pasiek, z Łyczakowa, z Pohulanki, gdzie to wedle popularnego, choć niedość zrozumiałego wyrażenia się lwowskiego, „dyabeł dobranoc powiedział“ i skąd zwłaszcza nocną porą nie zawsze wraca się z całemi kościami i zegarkiem w kieszeni. W powieściach swoich („Aż na dno“, „Kątem“), pisanych trochę surowo, bez poczucia artystycznego, ale z pewną dozą obserwacyi, wprowadził właśnie na arenę ów przedmiejski żywioł lwowski, dotąd traktowany zawsze tylko w sposób kalendarzowo-humorystyczny i dał mu silne, realistyczne życiowe kontury… „Psuje papier“ już od lat piętnastu, ale dopiero teraz puścił się na szersze wody… Przed laty był zagorzałym socyalnym demokratą, z czasem jednak „utemperował się“.