Niechaj mnie jeszcze...

<<< Dane tekstu >>>
Autor Marya Konopnicka
Tytuł Niechaj mnie jeszcze...
Pochodzenie Poezye wydanie zupełne, krytyczne tom V
cykl Na Alyscamps
Wydawca Nakład Gebethnera i Wolfa
Data wyd. 1915
Miejsce wyd. Warszawa, Lublin, Łódź, Kraków
Źródło Skany na Commons
Indeks stron
I. NIECHAJ MNIE JESZCZE...


Niechaj mnie jeszcze ta cisza otoczy,
Z westchnień uwiana i z gasnącej zorzy,
Niech mi się jeszcze ta droga otworzy,
Gdzie zadumane moje biegły oczy
Przez gaj platanów bezlistny i nagi
I gdzie szły za mną rzymskie sarkofagi.

Niechaj mi jeszcze zakwitną irysy
Liljowych zmierzchów, fiołkowych cieni
I nów miesięczny niech się rozpierścieni,
Co prowansalskie srebrzył mi cyprysy...
Na tłach liljowych niech jeszcze się kładą
Róże mdlejących łun wiązanką bladą.

Niechaj mi jeszcze świecą ametysty
Gwiazd sinych, co tam wzeszły mi nad głową;
Wzdłuż harf widmowych drzew pustką echową
Niech idą w pomrok perłowy i mglisty
I niechaj za mną lecą ciche głosy,
Co skargą prochów są i szeptem rosy.

Niechaj mi jeszcze nekropol[1] ten stary
Milczeniem śmierci swe prawi powieści,

Niech mi pod stopą liść zeschły szeleści,
Niech chłodem na mnie tchną te białe mary,
Których tam tłumy o mnie się otarły,
Gdym przez ten cmentarz szła i las umarły.







  1. Nekropol (z greck. νεκρόπολις) — miasto umarłych.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Maria Konopnicka.