Nieskończona, najśliczniejsza, Jezu (1904)
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Nieskończona, najśliczniejsza, Jezu |
Pochodzenie | Kantyczki. Kolędy i pastorałki w czasie Świąt Bożego Narodzenia po domach śpiewane z dodatkiem pieśni przygodnych w ciągu roku używanych |
Redaktor | Karol Miarka |
Wydawca | Karol Miarka |
Data wyd. | 1904 |
Miejsce wyd. | Mikołów — Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały dział IV |
Indeks stron |
(Na czterdziestogodzinne nabożeństwo).
Nieskończona, najśliczniejsza, Jezu miłości! * Niepojętej i prawdziwej źródło słodkości! * Słońce, miesiąc i z gwiazdami, * Niebo wszystko z Aniołami, * Piękności się Twej dziwują, * Lecz nie pojmują.
Tyś lilia, Tyś kwiateczek wdzięczny, różany, * Nader wonny, nader śliczny, wszystek rumiany; * I na ziemi i na niebie, * Panie Jezu! nic nad Ciebie, * Niemasz nigdzie piękniejszego, * I wdzięczniejszego.
O jedyne serca mego, Jezu! kochanie! * Wszechmogący wszystkiej
ziemi i nieba, Panie! * Nad perły i złoto droższy, * Nad sam kanar i miód słodszy, * Wdzięczna duszy mej ochłodo, * I żywa wodo!
Jakżeś dla mnie był na krzyżu bardzo zraniony, * I od głowy aż do stopy wszystek skrwawiony; * Gwoźdźmi srodze przykowany, * Okrutnie ubiczowany, * Zeplwany, koronowany, * Policzkowany.
Rany Twoje przenajświętsze mile całuję; * A stąd rozkosz niepojętą na sercu czuję; * W nich zanurzam moją duszę, * Doświadczywszy przyznać muszę, * Iż są rajem Twoje rany, * Jezu kochany.
Z serca Twego najświętszego źródło wypływa, * Które szpetne dusze ludzkie ślicznie obmywa; * Kto zupełnej jest nadzieje, * By był murzyn, wybieleje, * Krwią najświętszą Twą polany, * Jezu kochany!
Twoje rany są skarbnicą wszelkiej słodkości, * Nieskończony, niepojęty, upał miłości; * Lodowate
rozgrzewają, * I kamienne rozpalają * Serca ludzkie, nasycają, * I roztapiają.
O nadziejo wdzięczna, Jezu pokutujących! * O wesele niepojęte
w smutku będących! * Tyś pociechą, Tyś radością, * Tyś rozkoszą i słodkością, * Jezu z serca ulubiony, * Bądź pochwalony!
Ciebie pragnąc dusza moja już nie przestanie, * O Dobroci nieskończona! aż Cię dostanie; * Nie opuszczaj serca mego, * Ciebie, wielce pragnącego, * Jezu, mile pożądany, * I ukochany.
Przeto jako z dzikiej knieje, gdy szczwaniem gnana, * Pędem bieży do strumienia łania stroskana; * Tak i dusza moja licha, * Do Ciebie spragniona wzdycha, * O Jezu, ukrzyżowany! * Z serca kochany.
Więc Cię o to proszę, Jezu, mocno błagając, * Do najświętszych
nóg pokornie Twych upadając; * Przy konaniu ducha mego, * Przyjm do serca zranionego; * Łaskawie mi odpuść złości, * Jezu miłości!
Od łaski Twej nie oddalaj sługi Twojego, * Do królestwa racz przypuścić pożądanego; * Niech oblicze święte Twoje oglądam, * Kochanie moje! * Wychwalając, Jezu, Ciebie, * Na wieki w niebie.