Nocnej chwili, w poluśmy byli (1943)

<<< Dane tekstu >>>
Autor anonimowy
Tytuł Nocnej chwili, w poluśmy byli
Pochodzenie Kantyczki czyli Zbiór najpiękniejszych kolęd i pastorałek
Wydawca Józef Cebulski
Wydawnictwo Książek do Nabożeństwa i Skład Dewocjonalij
Data wyd. 1943
Druk Drukarnia „Ars-Sacra“
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

42.

Nocnej chwili w poluśmy byli, trzód swoich patrzając, aż Anieli, prędko z nieba śpieszą do szopy. Z wesołą muzyką tam bieżeli, gdzie gwiazda stanęła, nad szopą świeciła, my nie śmieli. Strach niesłychany, cud nie widziany w szopie, coś tam nowego a niepodłego w szopie. Wesoła nowina, gdy Panna zrodziła nam Jezusa.
My prostacy, chłopi, czepacy, przyszliśmy do szopy jak żebracy, alić Józef i Panieneczka, Dzieciątko w żłóbeczku się lokuje. Wół z osłem klękają, parą zagrzewają członki drżące. Matuchna tuli, od zimna tuli Pana, Józef Mu ściele w żłóbeczku wiele siana. Wesoła nowina itd.
Wschodni mędrcy, królowie ziemscy, kraj swój opuszczają, w tej stajence, na kolanach witają Pana, dary swe dawają tej Panience. Niżuchnym ukłonem, przed żłóbkiem, nie tronem, upadają. Kładą korony, przed którym trony gasną, słońcem odzianą i ozdobioną jasną. Tać to jest Maryja, śliczna jak lilija Panieneczka.


Zobacz też

edytuj


 
Tekst lub tłumaczenie polskie jest własnością publiczną (public domain), ponieważ prawa autorskie do niego wygasły (expired copyright).