Nowe studja literackie/Tom I/przedmowa
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Przedmowa |
Tom | I |
Pochodzenie | Nowe studja literackie Tom I |
Wydawca | S. Orgelbrand |
Data wyd. | 1843 |
Druk | Drukarnia S. Strąbskiego |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Wydając piérwszy tom Studjów, nie sądziliśmy wcale, aby nam przyszło ciągnąć je daléj; zebrawszy w nim i dawniejsze i nowe o kwestjach literackich artykuły, oddaliśmy je na sąd czytelników, ze zwykłą rezygnacją na wszelkiego rodzaju wyroki. Z podziwieniem spotkało nas lepsze, niżeśmy się spodziéwali przyjęcie; kilka osób, których zdanie cenim wysoko, życzyły nam rozwinąć obszerniéj, rzucone w piérwszéj xiążce myśli, inni zachęcali nas do zastanowienia się szczegółowego nad dawnemi pisarzami polskiemi. Łatwo nam było pochlebnéj rady posłuchać, a zebrane dawniéj materjały, ułatwiły dalszą pracę. W tym tomie dajemy czytelnikom naszym, dwa artykuły o literaturze teraźniejszéj i krytyce, Rys dziejów języka polskiego, będący wyjątkiem z Rozprawy konkursowéj, napisanéj dla otrzymania katedry języka polskiego w Uniwersytecie S. Włodzimierza; rozprawy aż nadto dla nas pochlebnie ocenionéj przez Radę Uniwersytetu, która nas na tę posadę wyznaczyć raczyła, a zająć jéj tylko nieprzewidziane niedozwoliły nam okoliczności, — nareście rozbiór dzieł Klonowicza, a mianowicie jego sławnéj Victoria Deorum.
Ten ostatni artykuł był wprawdzie drukowany przed kilką laty w Wizerunkach naukowych, aleśmy go teraz poprawili i uzupełnili.
Następne tomy, zawiérać będą przegląd pism, prawie wszystkich znakomitszych pisarzy dawnych polskich, jako: Kochanowskiego, Reja, Górnickiego, Grochowskiego, Miaskowskiego, Twardowskiego, a z późniejszych: Trembeckiego, Naruszewicza, Krasickiego.
Przegląd ten przeplatany będzie artykułami o nowéj literaturze i nowych dziełach, zasługujących na obszerny rozbiór.
Niemożemy oznaczyć jeszcze, jaka, jeśli Bóg życia dozwoli, będzie obszerność tych Studjów; każdy tom stanowiąc osobną całość, zupełnie odrębną, nieobowiązując do nabywania reszty, oznaczony jednak będzie bieżącą liczbą dla rozróżnienia. W przeciągu roku, ukaże się mniéj więcéj dwa tomy; możemy to przyrzekać, mając znaczną liczbę dawniéj nagromadzonych materjałów, które tylko porządkujem i przerabiamy.
Nie będziemy tu protestować się przeciw żadnéj krytyce, ani dziękować za pochwały, piérwszego ciągu Studjów; prosiemy owszem sami o jak najżwawsze krytyki, o jak najmniéj ogólników pochwalnych, które niedowodzą nic, nad wielką grzeczność i uprzejmość autorów. Spór w przedmiotach takich, jest pożądany; a jeśli w walce o prawdę, dostanie się komu po uszach, (choćby mnie samemu), chlubna to będzie rana, zyskana w boju o dobrą sprawę.
Gródek.