O. Jan Beyzym T. J. i Trędowaci na Madagaskarze/List I
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | O. Jan Beyzym T. J. i Trędowaci na Madagaskarze |
Redaktor | Marcin Czermiński |
Wydawca | Redakcya »Missyj Katolickich« |
Data wyd. | 1904 |
Miejsce wyd. | Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
z pokładu okrętu »Oxus.«
Nie wiem kiedy będę mógł przysłać Ojcu opis schroniska trędowatych i fotografie do Missyi, bo dnia 10 b. m. wyjechaliśmy wprawdzie z Marsylii na pasażerskim okręcie Oxus, lecz obecnie piszę jeszcze z pełnego morza. W dniu 21 listopada ugrzęźliśmy na koralowej skale o godzinie 4 rano i dotychczas tu pozostajemy oddaleni o 4 godziny drogi od portu Dżebuti przy wyjściu z morza Czerwonego do oceanu Indyjskiego. Ratują nas, ale trudno idzie. Dwa statki parowe nas ciągnęły, ale nie mogły dać rady. Czekamy na mający tędy przepływać wielki okręt, który może nas wyratuje. Dziś w nocy pękła nowiutka lina, mająca przeszło decimetr średnicy. Proszę z łaski swej pomodlić się za nas i innym nas polecić, bo teraz wszystko zależy tylko od Najśw. Panny. Na razie nie grozi niebezpieczeństwo pasażerom, ale czem się ta sprawa skończy, czy i jak wyjedziemy, nie wiemy. Mszy św. przez kilka dni nie odprawiałem, bo morze wzburzone nie dało. Na pokładzie spokój, ludzie jeszcze nie bardzo się boją, ale bardzo się niecierpliwią.
Więcej i szczegółowiej napiszę z Madagaskaru. Wiadomości z okrętu posyłają codzień do Marsylii telegraficznie i ogłaszają w tamtejszych gazetach...