[206]
O CZUŁEJ NOCY
Pamięci Jana Kochanowskiego
Błogosławione pieśni kalinowe,
Błogosławione kalinowe dzieło —
Może ptakiem, może drzewem albo miłosnem słowem,
W czułą jakąś noc się poczęło.
Niespodzianie ścisnęła ci się krtań,
Gdyś może sobie, ot tak, przy oknie stanął! —
Wyszeptałeś nad słowem: „Stań się, stań,
Stań się drzewem, ptakiem, dziewką ukochaną“...
Ach, od tęskności lubej, od szeptu tego,
Czyś mógł wiedzieć, co za sprawa się pocznie. —
Że pochwyci, poniesie ciebie czułego
Niewyrażalne a będące a niewidoczne.
Już nie ptak, nie drzewo, ani najmilsza z dziew,
Ale śmierć, śmierć z za okna będzie kusić,
Będzie wabić nieustannie: „Weź mnie, weź,
Jeśli piękno do słów chcesz przymusić“...
[207]
Błogosławiona kalinowa pieśń
I owa czuła noc pod polskiem niebem —
Już wiekuiście wabić będzie śmierć
I co czulszego wybierać dla siebie.
A od takiego braku, od śmiertelnego wołania,
Niespodzianie zaciska się krtań,
I nosi ciebie wszędzie i zewsząd cię wygania —
Spróbuj tylko — w oknie dzisiaj stań!